Ile procent gabinetów kosmetycznych i kosmetologicznych wykonuje zabiegi, które mogą zostać objęte zakazem? Jak duże mogą być finansowe konsekwencje proponowanych przez lekarzy i procedowanych aktualnie w Ministerstwie Zdrowia zmian w prawie? Zobacz pierwszą część wyników ankiety, którą wypełniło 760 właścicieli gabinetów!
Przed Tobą pierwsza część analizy wyników ankiety, której celem było oszacowanie finansowych i społecznych konsekwencji ewentualnego zakazu wykonywania wielu zabiegów w gabinetach kosmetycznych i kosmetologicznych
Zaczynamy od sprawdzenia, ilu gabinetów dotyczy ten problem, czyli ile procent gabinetów wykonuje zabiegi, które znalazły się na liście zabiegów zagrożonych zakazem.
Jeśli ktoś nie wie, o co chodzi, to gorąco zachęcam do zapoznania się z poprzednimi artykułami na ten temat – wszystkie są zebrane w specjalnej BAZIE WIEDZY – klik.
Kilka słów o ankiecie…
W ankiecie wzięło udział 971 specjalistów pracujących w branży kosmetycznej.
Zależało mi na zebraniu danych finansowych, więc o wypełnienie ankiety prosiłam wyłącznie właścicieli gabinetów kosmetycznych. Aby wyeliminować możliwość odpowiadania na kluczowe pytania przez osobę niebędącą właścicielem gabinetu, na samym początku zapytałam właśnie o status danej osoby. Ankieta została ustawiona tak, że po zaznaczeniu opcji innej niż właściciel salonu/gabinetu kosmetycznego/kosmetologicznego ankieta automatycznie się zamykała,
W ten sposób wyłoniłam grupę 760 właścicieli gabinetów, którzy odpowiadali na kolejne pytania.
Zgonie z zapowiedzią, w tej części skoncentrujemy się wyłącznie na liczbach dotyczących wykonywanych zabiegów – ankieta była bardzo obszerna, stąd pomysł, aby przedstawić wyniki “na raty” – tak będzie szybciej i “zjadliwiej”. Kolejne części postaram się opracować możliwie szybko.
Które zabiegi są zagrożone zakazem?
Eksperci analizujący listę procedur medycyny estetycznej (dokładna nazwa listy: procedury medyczne zaliczane do zabiegów medycyny estetycznej wykonywanych przez lekarzy i lekarzy dentystów), która została przekazana przez lekarzy do Ministerstwa Zdrowia, wyszczególnili konkretne sprzęty, technologie i zabiegi, które zgodnie z tą listą mogą zostać uznane za zabiegi tzw. medycyny estetycznej i przypisane wyłącznie lekarzom, choć jednocześnie trzeba podkreślić, że cała ta lista jest mocno nieprecyzyjna i niejednoznaczna, więc nie mamy pewności, że opisana interpretacja jest w całości poprawna.
Ze wspomnianą analizą możesz zapoznać się tutaj.
Na potrzeby przeprowadzenia ankiety streściłam wnioski ekspertów na jednej grafice, która została dołączona do pytań:
Ile gabinetów wykonuje zabiegi zagrożone zakazem?
Pierwsze z tej serii pytanie dotyczyło właśnie zabiegów umieszczonych na grafice. Poprosiłam właścicieli gabinetów kosmetycznych i kosmetologicznych, aby odpowiedzieli na pytanie, czy wykonują przynajmniej jeden z wymienionych zabiegów.
Wynik ten doprowadza nas do wniosku, że aż 96% gabinetów kosmetycznych i kosmetologicznych zajmujących się zabiegami na twarz i ciało może być mniej lub bardziej dotkniętych procedowanymi zmianami w prawie.
Mniej, jeśli wykonują tylko nieliczne zabiegi z listy – ich oferta ulegnie okrojeniu i pogorszeniu. Bardziej, jeśli zabiegi znajdujące się na liście stanowią większość lub nawet całość oferty. Wtedy mówimy o ryzyku zamknięcia działalności.
Warto zatem sprawdzić, jak wyglądają wyniki dotyczące poszczególnych zabiegów.
Osoby, które zadeklarowały wykonywanie zabiegów z listy zapytałam, które konkretnie zabiegi wykonują. Zaczniemy od dwóch bardziej ogólnych pytań, a następnie przejdziemy do poszczególnych zabiegów.
Ile gabinetów kosmetycznych i kosmetologicznych korzysta ze sprzętu zarejestrowanego jako sprzęt medyczny?
Na liście lekarzy zatytułowanej: procedury medyczne zaliczane do zabiegów medycyny estetycznej wykonywanych przez lekarzy i lekarzy dentystów mamy następujący punkt:
14. Stosowanie sprzętu zarejestrowanego przez producenta jako sprzęt medyczny.
Przypomnę, że sformułowanie “sprzęt medyczny” nie oznacza, że dany produkt musi być stosowany wyłącznie przez lekarzy. Chodzi tutaj np. o wyśrubowane normy bezpieczeństwa, jakie musi spełniać dany produkt.
Jako przykład można wskazać np. termometr, który każdy z nas ma w domu i z którego każdy z nas korzysta. Termometr ten musi jednak przejść pewne badania, spełnić określone normy tak, abyśmy mieli pewność, że temperatura jest zmierzona poprawnie.
Podobnie jest ze sprzętem wykorzystywanym w gabinetach kosmetycznych i kosmetologicznych. Fakt, że gabinet korzysta ze sprzętu medycznego, często świadczy o tym, że dany gabinet poważnie podchodzi do bezpieczeństwa zabiegów i inwestuje w świetny, skuteczny, bezpieczny (i przy okazji drogi) sprzęt.
O które zabiegi może chodzić? Poniżej komentarz ekspertów ze wspomnianego wcześniej artykułu:
Zdecydowana większość urządzeń dostępnych na polskim rynku do szeroko rozumianych zabiegów estetycznych to właśnie sprzęt medyczny.
Każdy sprzęt służący do bardziej lub mniej inwazyjnych procedur estetycznych, chociażby o minimalnej skuteczności terapeutycznej, musi spełniać normy przewidziane przez UE dla urządzeń medycznych, który to fakt musi być potwierdzony certyfikatem CE dla urządzeń medycznych (zgodność 93/42 EWG lub normy MDR).
Przykłady takich sprzętów: lasery, urządzenia do endermologii, dermapeny (Dermapen 4, SkinPen), fala uderzeniowa, a nawet niektóre urządzenia do oczyszczania wodorowego skóry, karboksyterapia, kriolipoliza, technologia stymulacji mięśni określana HIFEM lub pole elektromagnetyczne oraz inne liczne urządzenia.
Aż 76% właścicieli gabinetów korzysta w nich z produktów i urządzeń zarejestrowanych jako sprzęt medyczny. Po co im tego zakazywać? Żeby szukali być może gorszej jakości, słabiej przebadanych odpowiedników? Oczywiście brak rejestracji jako sprzęt medyczny nie świadczy automatycznie o gorszej jakości, ale skoro rynek zaakceptował konieczność spełniania wyśrubowanych norm, to po co otwierać furtkę, która może skutkować wyborem rozwiązań niespełniających tych najwyższych standardów?
Co z pozostałymi 24% gabinetów, które nie korzystają ze sprzętu zarejestrowanego jako sprzęt medyczny? Czy te gabinety świadczą usługi gorszej jakości? Nie! Są przecież zabiegi, które nie wymagają stosowania sprzętu, który mógłby być sprzętem medycznym. Są również zabiegi, które wcale nie wymagają stosowania sprzętu, a np. tylko kosmetyków. To, że ktoś nie korzysta ze sprzętu medycznego, może oznaczać, że po prostu nie potrzebuje go do wykonywania zabiegów ze swojej oferty.
Warto jednak podkreślić, że ponad 2/3 gabinetów z takiego sprzętu korzysta i regulacje związane z potencjalnym zakazem korzystania z tego sprzętu uderzą w znaczną większość gabinetów kosmetycznych i kosmetologicznych w Polsce.
Ile gabinetów kosmetycznych i kosmetologicznych wykonuje zabiegi poniżej granicy skórno-naskórkowej?
O co chodzi z przekraczaniem granicy skórno-naskórkowej?
Kolejne pytanie dotyczyło wykonywania zabiegów poniżej granicy skórno-naskórkowej – punkt zawierający takie sformułowanie również znalazł się na sporządzonej przez lekarzy liście procedur medycznych:
12. Dermabrazja – zabiegi, chemiczne, mechaniczne i laserowe poniżej granicy skórnonaskórkowej.
Słowa “poniżej granicy skórno-naskórkowej” są tutaj wymienione w odniesieniu do dermabrazji, jednak ciężko precyzyjnie zinterpretować ten punkt, bo dermabrazją nazywamy zwykle zabieg wykonywany mechanicznie. Z kolei zabiegów związanych z oddziaływaniem chemicznym dotyczy inny punkt listy:
11. Peelingi głębokie – ph poniżej 2,5.
Na liście mamy także punkt związany z wykonywaniem zabiegów laserowych…
9. Urządzenia oddziaływujące energią prądu elektrycznego oraz fal elektromagnetycznych lub mechanicznych o wysokiej częstotliwości i gęstościach mocy przekraczającej 1000 W/cm2 w punkcie najsilniejszego oddziaływania na tkankę.
Niezależnie od wspomnianych wątpliwości, w wypowiedziach lekarzy zaangażowanych w tworzenie propozycji regulacji pojawia się temat związany z “przekraczaniem granicy skórno-naskórkowej” ogólnie – bez wskazywania konkretnych zabiegów.
Np. w tym wywiadzie dla Biuletynu Bydgoskiej Izby Lekarskiej Primum Barbara Zegarską – przewodnicząca Sekcji Dermatologii Estetycznej Polskiego Towarzystwa Dermatologicznego i przewodnicząca zespołu KRAUM odpowiedzialnego za tworzenie nowych programów kształcenia na kierunku kosmetologia, mówi:
Należy bardzo mocno podkreślić, że skóra to bardzo ważny immunologiczny narząd, co oznacza, że w przypadku jej uszkodzenia możemy spodziewać się poważnych powikłań, o czym wspominałam wcześniej. Z tego powodu granicy skórno-naskórkowej nie wolno w gabinecie kosmetycznym przekraczać! Na żadnym poziomie kształcenia kosmetologa – ani na pierwszym, ani na drugim stopniu – student, absolwent nie nabywa takich umiejętności.
Ile gabinetów wykonuje zabiegi poniżej granicy skórno-naskórkowej?
W związku z tym uznałam, że w ankiecie warto umieścić pytanie dotyczące wykonywania zabiegów poniżej granicy skórno-naskórkowej.
Aż 66% właścicieli gabinetów kosmetycznych i kosmetologicznych zadeklarowało, że wykonuje zabiegi poniżej granicy skórno-naskórkowej. Brak wykonywania takich zabiegów zadeklarowało 34% właścicieli gabinetów.
O które zabiegi tak naprawdę chodzi?
Zacznijmy od tego, że nie ma “oficjalnej” definicji zabiegów przekraczających granicę skórno-naskórkową.
Biorąc pod uwagę aspekty praktyczne, możemy wyróżnić zabiegi, które:
- przekraczają tę barierę fizycznie poprzez przerwanie ciągłości skóry np. podczas przekłuwania uszu,
- oddziałują poniżej bariery skórno-naskórkowej bez przerywania ciągłości skóry np. podczas zwykłego masażu, który, choć wykonywany na powierzchni skóry, działa również na tkanki leżące poniżej.
Czy któryś z tych zabiegów jest zabiegiem typowo medycznym, który powinien być wykonywany wyłącznie u lekarza?
Fakty są takie, i to należy podkreślić z całą mocą, że tego tematu po prostu nie da się sprowadzić do prostych haseł typu: “nie powinni przekraczać bariery skórno-naskórkowej” albo “nie powinni przerywać ciągłości skóry”. Temat jest zdecydowanie bardziej skomplikowany.
Wystarczy zacząć analizować poszczególne zabiegi, takie, które kojarzymy wyłącznie z gabinetami kosmetycznymi, a okaże się, że wiele z nich – według prezentowanych kryteriów – można by było zaliczyć do zabiegów medycznych.
Przekłuwanie uszu, makijaż permanentny, tatuaż, depilacja woskiem, regulacja brwi, stosowanie niektórych kosmetyków, masaż ciała, solarium, sauna – wszystkie te zabiegi/urządzenia/produkty wypełniają przynajmniej jedną z opisanych wyżej dróg oddziaływania – albo przerywają ciągłość skóry, albo z poziomu powierzchni skry działają na niżej położone tkanki.
Czy ktokolwiek wyobraża sobie, że tego rodzaju procedury miałyby być wykonywane wyłącznie u lekarzy? To absurdalne, ale właśnie do tego prowadzi nas wprowadzanie w życie ładnie wyglądających, ale nie mających odniesienia do rzeczywistości haseł.
Wielokrotnie pisałam, że każdy zabieg będący przedmiotem kontrowersji powinien być osobno analizowany w kontekście możliwych powikłań ich częstotliwości, sposobu redukcji ryzyka, doświadczenia i umiejętności niezbędnych do jego prawidłowego wykonania. Analizowany w obecności ekspertów z jednej i drugiej strony w oparciu o niezależne analizy i dane. Więcej na ten temat znajdziesz w TYM artykule.
Aby jeszcze lepiej naświetlić temat, myślę, że warto podać przykłady innych zabiegów, które działają poniżej granicy skórno-naskórkowej:
- jonoforeza,
- elektrostymulacja,
- depilacja woskiem, pastą cukrową,
- depilacja laserowa/IPL,
- regulacja brwi,
- peelingi chemiczne,
- kriolipoliza,
- lampa Sollux,
- lampa LED,
- solarium,
- sauna,
- zabiegi z wykorzystaniem ultradźwięków (np. peeling kawitacyjny),
- zabiegi z wykorzystaniem fal radiowych (np. przeciwzmarszczkowe),
- oczyszczanie manualne skóry,
- tatuaż,
- piercing,
- akupunktura,
- stosowanie olejków eterycznych,
- masaż…
Na koniec warto jeszcze zwrócić uwagę na trzy sprawy:
1. Wiele z tych zabiegów od lat jest w programie technika usług kosmetycznych, a rozmawiamy tutaj również o zakazach dla kosmetologów po trzyletnich lub pięcioletnich studiach, nierzadko na uniwersytetach medycznych!
2. Cały czas mówimy o wykonywaniu tych zabiegów przez osoby wykształcone w dziedzinie kosmetyki lub kosmetologii – zdaniem niektórych za mało kompetentne. Warto jednak zwrócić uwagę, że wiele z tych zabiegów/urządzeń jest w rękach osób niedysponujących żadnym kierunkowym wykształceniem. Wiele z nich jest dostępnych dla każdego z nas w drogerii, sklepie internetowym, czy nawet w markecie RTV i AGD, jak popularne ostatnio urządzenia do fotodepilacji.
3. Naskórek „komunikuje się” ze skórą właściwą za pomocą cytokin innych przekaźników informacji. Dlatego wiele zabiegów, które generują bodziec pierwotny (chemiczny lub fizyczny) docierający tylko do naskórka, działa również na skórę właściwą, a czasem i na tkankę podskórną. W tym kontekście opisane wyżej podziały jeszcze bardziej tracą sens.
Zanim przejdziemy do następnych pytań, chciałabym Ci przypomnieć, że możesz przyczynić się do powstawania kolejnych takich artykułów, stawiając mi wirtualną kawę lub robiąc zakupy w moim sklepie. Dzięki Waszemu wsparciu mogę przeznaczyć czas na ważne dla branży tematy.
Ile gabinetów kosmetycznych i kosmetologicznych wykonuje zabiegi laserowe lub IPL?
Kolejne pytania dotyczyły już wykonywania konkretnych, pojedynczych zabiegów. Zaczęłam od jednych z najpopularniejszych urządzeń kosmetycznych – laserów i aparatów IPL. Piszę o nich łącznie, bo ich zastosowanie jest bardzo podobne.
Zgodnie z tym punktem z listy lekarzy:
9. Urządzenia oddziaływujące energią prądu elektrycznego oraz fal elektromagnetycznych lub mechanicznych o wysokiej częstotliwości i gęstościach mocy przekraczającej 1000 W/cm2 w punkcie najsilniejszego oddziaływania na tkankę.
Większość tego typu urządzeń miałaby być niedostępna dla kosmetyczek i kosmetologów. Jeśliby się coś “ostało” to jest szansa, że “dobije” to kolejny omawiany już wcześniej punkt dotyczący sprzętu medycznego:
14. Stosowanie sprzętu zarejestrowanego przez producenta jako sprzęt medyczny.
Przejdźmy do odpowiedzi na pytanie:
Wykonywanie zabiegów IPL zadeklarowało 34% właścicieli gabinetów.
Z laserów korzysta 51% właścicieli gabinetów.
Zwykle jest tak, że gabinet korzysta albo z lasera, albo z urządzenia IPL. Można więc pokusić się o zsumowanie pozytywnych odpowiedzi z obu pytań. Uzyskamy wtedy następujący wynik:
Okazuje się, że aż 84% gabinetów kosmetologicznych i kosmetycznych wykonuje zabiegi z wykorzystaniem laserów lub urządzeń IPL.
Oczywiście, trzeba mieć na uwadze, że niektóre gabinety mogą korzystać z obu rodzajów urządzeń, więc procent ten może być w rzeczywistości odrobinę niższy. Dlaczego tylko “odrobinę”? Lasery i urządzenia IPL to bardzo drogi sprzęt, dodatkowo wykorzystywany do wykonywania praktycznie tych samych zabiegów. Decyzja o zakupie choćby jednego takiego urządzenia jest zwykle mocno przemyślana i często wiąże się ze zobowiązaniami w postaci kredytu czy leasingu. O tym będzie jednak więcej, w kolejnej części analizy wyników ankiety.
Patrząc na wyniki ankiety, łatwo zauważyć, że zakaz wykonywania zabiegów z wykorzystaniem tego typu urządzeń negatywnie odbije się na pracy znacznej większości gabinetów!
Warto również podkreślić, że są takie gabinety, w których zabiegi laserowe/IPL generują prawie 100% przychodu, ponieważ są to gabinety specjalizujące się właśnie w tego rodzaju zabiegach.
Jakie konkretnie zabiegi laserowe/IPL wykonują gabinety? Osoby, które w obu pytaniach (o laser i o IPL) udzieliły pozytywnej odpowiedzi, zapytałam o rodzaj wykonywanych zabiegów.
Wyniki prezentują się następująco:
Aż 83% właścicieli gabinetów kosmetycznych i kosmetologicznych, którzy wykonują zabiegi laserowe/IPL w swojej ofercie ma zabiegi depilacji z wykorzystaniem tych urządzeń.
Redukcją przebarwień zajmuje się 66% gabinetów. Laserowe/IPL zabiegi odmładzające wykonuje 63% gabinetów, a zamykaniem naczynek zajmuje się 61% badanych gabinetów.
Większość, bo 56% właścicieli gabinetów deklaruje również wykonywanie zabiegów przeciwtrądzikowych z wykorzystaniem lasera lub IPL.
Nieco mniej popularne są zabiegi redukcji blizn/rozstępów i usuwania tatuażu/makijażu permanentnego, których wykonywanie deklaruje odpowiednio 42% i 35% właścicieli gabinetów kosmetologicznych i kosmetycznych.
Ile gabinetów kosmetycznych i kosmetologicznych wykonuje pozostałe zabiegi?
Pora na dane dotyczące kolejnych zabiegów. Tutaj nie robię już szerszych komentarzy poza podsumowaniem wyników z dołączonych wykresów.
1. Zabiegi z wykorzystaniem fal radiowych – ile gabinetów je wykonuje?
Zabiegi z wykorzystaniem fal radiowych, które również są zagrożone zakazem (przypominam, że szczegóły są w tym artykule) wykonuje aż 71% gabinetów kosmetycznych i kosmetologicznych. Wykonywanie zabiegów radiofrekwencji mikroigłowej deklaruje 36% właścicieli gabinetów.
2. Mezoterapia mikroigłowa i igłowa – ile gabinetów wykonuje te zabiegi?
W przypadku zabiegów mezoterapii wyniki prezentują się następująco:
- mezoterapię mikroigłową znajdziemy w ofercie aż 88% gabinetów kosmetycznych i kosmetologicznych,
- mezoterapię igłową wykonuje aż 72% gabinetów.
W przypadku zakazu wykonywania tych zabiegów, z większości gabinetów znikną kolejne bardzo popularne zabiegi.
3. Peelingi chemiczne – ile gabinetów wykonuje te zabiegi?
Kolejny duży temat to peelingi chemiczne. W związku z tym, że dotyczący ich punkt z listy lekarzy jest sformułowany dość nieprecyzyjnie:
11. Peelingi głębokie – ph poniżej 2,5.
postanowiłam zapytać zarówno o peelingi głębokie, jak i o peelingi z pH poniżej 2,5 (głębokość peelingu i pH peelingu to dwa zupełnie różne parametry, które i tak nie wyczerpują w pełni tematu stopnia inwazyjności danego preparatu).
Peelingi chemiczne z pH poniżej 2,5 wykonuje aż 82% gabinetów. To kolejny już punkt, który dotyczy znacznej większości gabinetów kosmetycznych i kosmetologicznych. Z kolei wykonywanie peelingów głębokich deklaruje 49% gabinetów.
4. Endermologia, karboksyterapia i elektrokoagulacja – ile gabinetów wykonuje te zabiegi?
Kolejne pytania dotyczyły różnych zabiegów aparaturowych. Okazało się, że są one wykonywane przez:
- 32% gabinetów w przypadku zabiegu endermologii
- 33% gabinetów w przypadku zabiegu karboksyterapii,
- 40% gabinetów w przypadku zabiegu elektrokoagulacji.
5. Oczyszczanie wodorowe i zabiegi z wykorzystaniem biostymulatorów – ile gabinetów je wykonuje?
Zabiegi oczyszczania wodorowego wykonuje aż 58% gabinetów kosmetycznych i kosmetologicznych. Podobny wynik uzyskały zabiegi z wykorzystaniem biostymulatorów – wykonuje je 53% gabinetów.
6. Kriolipoliza, lipoliza iniekcyjna i fala uderzeniowa – ile gabinetów wykonuje te zabiegi?
Odpowiedzi na kolejne pytania, tym razem dotyczące zabiegów wykonywanych z myślą o modelowaniu sylwetki, wyglądają następująco:
- 20% gabinetów wykonuje zabiegi kriolipolizy,
- 41% gabinetów wykonuje zabiegi lipolizy iniekcyjnej,
- 17% gabinetów wykonuje zabiegi z wykorzystaniem fali uderzeniowej.
7. HIFU i plasma – ile gabinetów wykonuje te zabiegi?
Zabiegi HIFU wykonuje 17% gabinetów kosmetycznych i kosmetologicznych, a zabiegi z wykorzystaniem plasmy 15% gabinetów.
8. Ile gabinetów wykonuje zabiegi związane z iniekcjami kwasu hialuronowego?
Pora na tematy, o których jest chyba najgłośniej w mediach. Swoją drogą to ciekawe, dlaczego tak często (lub prawie wcale?) nie słyszymy o wszystkich opisanych powyżej zabiegach, które są wykonywane przez 70-80% gabinetów…
Zabiegi związane z iniekcjami kwasu hialuronowego wykonuje obecnie 44% gabinetów.
9. Osocze bogatopłytkowe i nici liftingujące – ile gabinetów wykonuje te zabiegi?
Jeśli chodzi o kolejne kontrowersyjne zabiegi, wyniki prezentują się następująco:
Zabiegi z wykorzystaniem osocza bogatopłytkowego wykonuje 21% gabinetów. Takie zabiegi są wykonywane we współpracy z pielęgniarką. Z kolei zabiegi z wykorzystaniem nici liftingujących wykonuje 18% gabinetów.
To już wszystkie pytania z pierwszej części ankiety. Kolejne, równie (jeśli nie bardziej) ciekawe postaram się opracować jak najszybciej. Zanim zamkniesz stronę, zerknij jeszcze poniżej na ważną informację.
Opracowałam zaledwie fragment ankiety, a i tak wyszedł z tego duży tekst z ogromem danych i wykresów. Opracowanie kolejnych części również zajmie sporo czasu i miejsca. Oprócz zdobywania informacji, przekazywania ich Wam w formie artykułów, organizuję sporo działań na rzecz naszej branży.
Od kilku miesięcy jest to w zasadzie moja pełnoetatowa praca. Praca, która nie przynosi mi dochodu, dlatego bardzo ważne jest Wasze wsparcie, dzięki któremu mogę czasowo zrezygnować z pisania nowych e-booków i poświęcić się w 100% temu tematowi.
Chcesz mnie wesprzeć? Zrób zakupy w sklepie Gabinetu od zaplecza lub postaw mi wirtualną kawę – to jedyne źródła finansowania tej strony.
Nie mam żadnych influencerskich współprac ani nie reklamuję żadnych firm. Bez Twojego wsparcia nie będę mogła intensywnie działać.
Wszystkie artykuły na ten temat znajdziesz w specjalnej BAZIE WIEDZY.