Lubisz moje artykuły? Teraz będziesz mieć jeszcze więcej treści – w formie video! Ciekawią Cię tematy, które poruszam, ale nie masz czasu na czytanie? Teraz możesz je obejrzeć lub posłuchać! Co, gdzie, dlaczego, jakie plany na najbliższe tygodnie? Odpowiedzi na wszystkie kluczowe pytania znajdziesz w tym artykule!

Z artykułu dowiesz się:

  • skąd pomysł na nagrywanie na YouTube,
  • co do tej pory działo się na moim koncie YouTube i dlaczego,
  • jakie mam plany na rozwój konta YouTube,
  • jakie tematy będę poruszać w filmach,
  • jak to widzę od strony biznesowej.

Dostaniesz również namiary na kanał i na pierwsze opublikowane filmy.


Skąd pomysł na filmy na YouTube?

Przyznam szczerze, że już od jakiegoś czasu (chyba w sumie od roku, po tej akcji z medycyną estetyczną) czułam się trochę wypalona… 😐

Na początku tego roku zaczęłam prowadzić wykłady dla studentek kosmetologii, które pozwoliły mi się przełamać w temacie mówienia, bo z pisaniem to akurat nigdy problemu nie miałam 😉

Może zabrzmi to odrobinę DZIWNIE w ustach osoby, która ma na koncie kilka wystąpień na imprezach branżowych (klik) i dwa występy w telewizji (klik i klik), ale tak. Każdy z tych występów wiązał się dla mnie z GIGANTYCZNYM stresem!

Prowadząc przez cały semestr już któryś z kolei wykład dla studentek, po prostu mi to (wreszcie!) spowszedniało. Najpierw zaczęłam to traktować jako coś normalnego, a później zaczęło mi to nawet sprawiać przyjemność.

Od jakiegoś czasu zaczęłam więc nagrywać więcej również na swoje potrzeby (ale o tym innym razem) i mocno się w to wkręciłam. Kilka dni temu dopadła mnie myśl: skoro już nagrywasz, to może wreszcie ten YouTube, którego odkładasz już z 5 lat?! No i słuchajcie, nagrałam pierwszy normalny film! 😁

Jestem tym faktem podekscytowana niemal tak, jak wtedy, kiedy tworzyłam Gabinet od zaplecza! Nabrałam wiatru, albo raczej huraganu w żagle! 🌪😁


Czy założyłam kanał na YouTube? =

No właśnie nie… Jak już wspominałam, ten YouTube “wisi” nade mną już od kilku lat, bo od kilku lat mam na nim kanał.

Pierwszy film pojawił się dokładnie 24 marca 2017 roku, z tym że jest on (i kilka kolejnych filmów) materiałem niepublicznym, bo były to dodatki video do jakichś płatnych materiałów. W sumie właśnie po to założyłam konto – żeby mieć gdzie te materiały wrzucić.

Kolejna “okazja” do wykorzystania YouTuba pojawiła się w 2019 roku, kiedy wspólnie z prawnikiem tworzyliśmy materiały na temat dokumentacji zabiegowej (klik) i była potrzeba rozwinięcia tematów właśnie w formie video. Materiały oczywiście nagrywał prawnik – więc TAK – pierwsze video na moim kanale nie były ze mną 😅

Myślę, że to doskonale obrazuje moje wcześniejsze podejście do tematu nagrywania 🤦‍♀️

Dalej było już trochę lepiej, głównie dlatego, że mnożyły się kontrowersyjne tematy. Skomplikowane i takie, w których wiele się dzieje, a zmiany są bardzo dynamiczne. Mowa o temacie konfliktu o inwazyjne zabiegi, pandemicznego zamykania i otwierania, tarcz antykryzysowych…

Mimo wewnętrznych oporów zaczęłam robić na Facebooku  lajwy, które później wrzucałam na YouTube. To było łatwiejsze niż takie nagrywanie nagrywanie, bo jednak lajwy wybaczają więcej. 

Do tego doszły filmiki dotyczące niektórych produktów, które były mi potrzebne do reklam i gdzieś trzeba było je umieścić… W sumie przez te 6 lat nazbierało się 68 filmów w tym 56 publicznych i w tym 42 ze mną lub po prostu moje (np. produktowe). YouTube był więc zawsze “przy okazji” lub “po coś”. 

Teraz się to zmieniło, no ale o tym już wiesz z pierwszej części artykułu 🙂


Jakie mam plany na rozwój konta na YouTube?

Planów mam bardzo dużo. Które z nich doczekają się realizacji, okaże się pewnie w najbliższych tygodniach i miesiącach. Wstępny plan jest taki, żeby w marę regularnie były obecne następujące obszary:

  • porady dla istniejących gabinetów,
  • porady dla osób, które dopiero myślą o gabinecie lub są na etapie jego otwierania,
  • artykuły do słuchania, czyli dotychczasowe artykuły z bloga w formie podcastów dla osób, które nie mają czasu na czytanie (więcej o tym pomyśle piszę tutaj)
  • coś luźniejszego, rozrywkowego – tutaj mam na razie spory dylemat, bo pomysłów jest sporo, ale jeszcze nie wyłonił się taki, który wywołałby u mnie okrzyk: tak, to jest to!
  • kulisy mojej pracy, ciekawostki – pytanie, czy to Was interesuje i co konkretnie?

W tym miejscu ogromna prośba do Ciebie – jeśli masz pomysły, życzenia, pytania, napisz koniecznie na ania@gabinetodzaplecza.pl 


Czy to oznacza koniec artykułów? Czy teraz wszystko będzie na YouTube?

Absolutnie nie! Artykuły będą nadal, bo wiem, że je lubicie, czytacie. YouTube to dla mnie taki powiew świeżości, który dodaje mi energii do dalszej pracy. Już sama decyzja: ok spróbuję! otworzyła w mojej głowie worek z pomysłami, które sypią się jak śnieg w grudniu (tak na początku grudnia, bo przed samymi świętami to wiadomo, że różnie bywa) 😅

Co więcej, ja nawet nie wiem, czy ten YouTube (albo raczej filmiki w tej nowej formule) zostanie na zawsze. To wszystko zależy tak naprawdę od Was – waszego zainteresowania tematem, liczby wyświetleń, łapek w górę, subskrypcji…

Tworząc coś nowego, angażując w to wiele swojego czasu, serca i energii liczę na to, że będzie się to przekładało na realne korzyści – dla Was i dla mnie. Jeśli filmy Wam się spodobają, będziecie je oglądać, uznacie, że są dla Was wartościowe i coś Wam dają, to moja motywacja będzie rosła. Będę czuła, że to, co robię, ma sens. 

Może to brzmi banalnie, ale poczucie sensu jest głównym czynnikiem napędzającym do działania osobę, która coś tworzy. 


Jak to widzę od strony biznesowej?

Co jeszcze? Jaki mam na to plan biznesowy? W tej chwili jest kilka koncepcji – czy któraś z nich wypali – tego w tej chwili nie wiem. Co nie zmienia faktu, że próbować trzeba! 🙂 Już tłumaczę, o co chodzi.

Jeśli moje filmy będą oglądane, to pewnie uda mi się dotrzeć do zupełnie nowych odbiorców, którzy wejdą na stronę, być może zrobią zakupy w sklepie.

Istnieje również możliwość zarabiania na samym YouTube. Jest to jednak trudne, bo po pierwsze, trzeba przekroczyć pewien próg obserwujących i próg godzin oglądania filmów. Na razie wygląda to tak:

Czy uda mi się ten próg przekroczyć? Być może po kilku miesiącach regularnych publikacji tak. Tutaj jednak pojawia się…

Po drugie, żeby środki z YouTube pozwalały na sfinansowanie pracy nad artykułami, wyświetleń musi być bardzo dużo. Zastanawiam się, czy tak niszowe treści, jakie tworzę, będą w stanie kiedykolwiek wygenerować taki ruch. Tutaj na razie jestem raczej sceptycznie nastawiona, no ale zobaczymy.

Jedno jest pewne, przez pierwsze miesiące będzie to dla mnie projekt raczej pochłaniający pieniądze, niż je generujący.

Jeśli chciałabyś pomóc w rozwoju kanału, to najlepszą drogą do tego będzie:

  • subskrybowanie go (klik) – im więcej subskrybentów, tym większa szansa, że będę docierać do nowych osób,
  • oglądanie filmów – im więcej wyświetleń – jak wyżej,
  • dawanie łapek w gorę, komentarzy,
  • podesłanie informacji o kanale swoim znajomym,
  • postawienie mi wirtualnej kawyKLIK.

Z góry dziękuję za wsparcie w każdej formie! ❤️

Tyle ode mnie. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Jak mawiają, kto nie próbuje… Na razie bardzo się cieszę z nowego zastrzyku energii i kopa do działania! 🙂


Zobacz dwa pierwsze filmy na YouTube!

Tutaj znajdziesz dwa pierwsze filmy:

Pamiętaj o zasubskrybowaniu kanału!

podrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznym
Tagi :