Idealna kobieta jest przedsiębiorcza. Prowadzi prężnie rozwijającą się firmę, na której zarabia kokosy, nie poświęcając oczywiście tej pracy zbyt wiele czasu, bo przecież jest kobietą idealną – nie może za długo siedzieć w pracy, ale wyniki mieć musi!

Kobieta idealna śpi przynajmniej 8 godzin na dobę (żeby wyglądać na wypoczętą), regularnie chodzi do fryzjera, kosmetyczki. Codziennie nakłada wiele kosmetyków, myje i układa włosy na szczotkę, balsamuje całe ciało, ściera naskórek z pięt, nakłada maseczki na twarz, pod oczy, na szyję i włosy. Depilować się nie musi, bo już dawno zrobiła depilację laserową całego ciała. Niemniej jednak na bieżąco kontroluje, czy aby jakiś włosek nie odrósł. Nie wie, co to znaczy odprysk na paznokciu – nie spotkała się nigdy z czymś takim. Robi sobie rzęsy, brwi, czoło, usta, paznokcie, policzki, pośladki i biust…

Cały czas szkoli się i rozwija. Chodzi na angielski, hiszpański, japoński, lekcje śpiewu i sesje coachingowe. Codziennie rano biega i medytuje, a wieczorem chodzi na salsę, crossfit lub power pośladki. Regularnie śledzi strony wszystkich trenerek i skrzętnie notuje przepisy. Jeśli (o zgrozo!) zdarzy się, że wieczorem nie ma czasu na trening, ćwiczy z DVD w domu o 23.

Nie muszę Ci chyba mówić, że kobieta idealna codziennie gotuje dla swojej rodziny 5 zdrowych, pełnowartościowych posiłków, wg najbardziej modnych przepisów? Tzn. w sumie 15, bo mąż nie lubi za dużo zieleniny, dzieci muszą mieć dużo omega, a ona, no cóż – rozmiar zero ma swoje granice! Regularna współpraca z dietetykiem, wykluczenie laktozy, glutenu, tłuszczu, węglowodanów… To nie takie hop siup! Codziennie robi zakupy na lokalnym targu i w najlepszych delikatesach, gdzie zaopatruje swoją rodzinę w świeże jagody goi, jarmuż, komosę ryżową i nasiona chia…

Idealna kobieta angażuje się w życie szkolne swoich dzieci. Jest przewodniczącą samorządu, organizuje bale, wieczorki tematyczne, szkolne przedstawienia i akcje charytatywne. Podobnie udziela się w lokalnej społeczności.

Nosi się modnie, zawsze śledzi aktualne trendy i regularnie robi zakupy w najlepszych butikach online. Każdą perfekcyjnie dopracowaną stylizację udostępnia na Instagramie. Nie wspominałam chyba, że idealna kobieta prowadzi blog o tematyce lifestylowo-modowo-parentingowo-kulinarno-podróżniczej… Często podróżuje – przynajmniej dwa razy w roku długie, egzotyczne wakacje z rodziną (Afryka, Ameryka południowa) plus weekendowe skromne wyjazdy, też z rodziną (Grecja, Wyspy kanaryjskie, Alpy).

Idealna kobieta jest eko. Pierze ręcznie w orzechach, sprząta wodą z octem, a do pracy jeździ na rowerze – nawet zimą. Po dojechaniu na miejsce musi wprawdzie od nowa układać włosy, zmieniać rajstopy i garsonkę, no ale heloł! To przecież idealna kobieta! Dzieci na zajęcia dodatkowe 4 x 7 dni w tygodniu podwozi najnowszym modelem hybrydowego auta – w końcu nie można narażać dzieci na ewentualne infekcje. Po powrocie dzieci z zajęć dodatkowych urządza im kreatywne, edukacyjne zabawy. Przynajmniej 4 godziny dziennie – w rozwój dziecka trzeba inwestować! W wolnym czasie robi na drutach swetry dla dzieci – dla relaksu i aby symbolicznie przeciwstawić się konsumpcjonistycznym trendom.

Idealna kobieta rodzi naturalnie bez znieczulenia, najlepiej w domu przy akompaniamencie odgłosów puszczy. Oczywiście 2 razy, bo idealna kobieta ma dwójkę dzieci. Po porodzie wcale nie jest zmęczona, przecież powitała na świecie największy dar! Ochoczo bierze się do karmienia piersią, które wychodzi jej od razu i tak przez kolejne 4 lata. Choć początkowo (tzn. przez 4 lata) nie śpi swoich 8 godzin na dobę (w ogóle nie śpi żadnych godzin), to i tak cały czas jest radosna i wypoczęta. Nigdy się nie skarży, nie marudzi, nie korzysta z niczyjej pomocy. Dodatkowych kilogramów po ciąży nie zrzuca, bo przecież wszystko urodziła. Niemniej jednak od razu wraca na crossfit i zumbę – tak na wszelki wypadek.

Regularnie zaskakuje swojego męża spontanicznymi, romantycznymi wypadami, które sama organizuje. W pozostałe dni czeka na niego oczywiście z gorącą (ale nie za gorącą!) kolacją – przecież wraca z pracy zmęczony. Podaje mu kapcie, włącza ulubiony program i czeka na męża w sypialni w nowej, seksownej bieliźnie. Nigdy nie boli jej głowa i zawsze ma ochotę na seks.

Czas oczekiwania na męża przeznacza na czytanie kolorowych czasopism (w poszukiwaniu najnowszych trendów) i poradników (które pomagają jej być lepszą kobietą, żoną i matką) lub prasuje majtki i skarpetki. Co z resztą? No heloł! Już dawno wyprasowane!

Idealna kobieta codziennie sprząta całe mieszkanie – zmywa, odkurza, myje podłogi, ściera kurze, sprząta zabawki, myje łazienki… No przecież musi być czysto, gdyby trafili się niezapowiedziani goście! Musi być również ciasto w wersji klasycznej (dla teściowej) i wegańskiej, bezglutenowej i bezlaktozowej (dla znajomych) – tak na wszelki wypadek. Sama oczywiście go nie je, no bo heloł – figura! To co zostaje, zawozi bezdomnym – tego samego dnia – żeby mieli świeże. Na osoby, które zmieniają pościel rzadziej niż raz na dwa dni, patrzy z nieukrywanym współczuciem. Podobnie jak na osoby, które dla wygody (!) zamiast szpilek wybierają buty na płaskim (również w domu). Wiele można zrozumieć, no ale bez przesady…

Nie wiem jak Ciebie, ale mnie zmęczyło już samo wypisywanie codziennych zadań kobiety idealnej… Wszystkich tych punktów nie zrealizuję chyba przez całe swoje życie. Wiesz, że to nie jest na poważnie, uśmiechasz się pewnie kącikiem ust. Dlaczego w takim razie robisz sobie wyrzuty za każdym razem, kiedy widzisz kogoś, kto robi wymienione powyżej rzeczy⁉ Serio myślisz, że ona robi to wszystko zawsze, codziennie? Że to jest stały element jej planu dnia? Że po zrobieniu tej fotki na IG nie związuje włosów w kucyk i nie zakłada góry od dresu (bo dół już ma na nogach)? Jeśli tak nie masz, super!

Znam jednak mnóstwo kobiet, które dążą do wyimaginowanych standardów, wpędzając same siebie w permanentne poczucie winy. To naprawdę nie ma sensu!

Właśnie przeczytałaś jeden z 22 rozdziałów mojego e-booka KOBIETA, FIRMA I CZAS. To rozdział na wesoło. Reszta jest jak najbardziej poważna i pokazuje, jak się zorganizować, żeby nie zwariować! 🙂

Więcej informacji o e-booku znajdziesz TUTAJ.

podrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznym