Chcesz więcej zarabiać, ale boisz się podnieść ceny, żeby nie stracić klientek? Jest na to rada! Przeczytaj co zrobić, żeby zmiana cennika nie zrujnowała budżetu Twojego gabinetu!

W licznych dyskusjach na temat podnoszenia cen w gabinecie (na grupie Gabinet kosmetyczny od zaplecza i na profilu Gabinet od zaplecza na Facebooku) nie padło ani jedno zdanie:

Zwiększyłam ceny, straciłam klientki, gabinet upadł.

Ani jedno! A było tych dyskusji w ostatnim czasie już chyba kilkadziesiąt…

Jakie zdania padały? Upraszczając, dominowały:

Zwiększyłam ceny, kilka klientek wprawdzie odeszło, ale przyszły nowe. Zarabiam więcej, pracuję mniej.

i

Boję się podnieść ceny, bo klientki odejdą.

Jaki z tego wniosek? Największy problem z podwyżkami mają nie klientki, ale właścicielki gabinetów!

Klientki Twojego gabinetu dzielą się na…

W swojej pracy masz do czynienia z klientkami, które:

  • mają dużo pieniędzy i podwyżka 10-15 zł będzie dla nich niezauważalna,
  • mają czy nie mają, po prostu nie zwracają uwagi na ceny i nawet jeśli zrobisz podwyżkę i tak tego nie zauważą,
  • doceniają jakość Twojej pracy i zapłacą Ci tyle, ile powiesz (w rozsądnych graniach), byle byś była dostępna,
  • mają przeciętny budżet, ale cenią Twoją pracę, więc zostaną,
  • mają przeciętny budżet, nie są z Tobą związane – odejdą albo zostaną – nie wiadomo, pamiętaj jednak, że przyzwyczajenie ma ogromne znaczenie, więc pewnie zostaną,
  • oszczędzają każdy grosz i nie będą zadowolone z podwyżki, ale cenią Cię i zostaną, nawet kosztem rzadszych wizyt,
  • oszczędzają każdy grosz i nie będą zadowolone z podwyżki, nie są do Ciebie przywiązane i odejdą,
  • osoby, które muszą, bo się uduszą i dadzą się zabić za każde 5 zł, ale cenią Cię – pomarudzą, ale ostatecznie zostaną,
  • osoby, które muszą, bo się uduszą i dadzą się zabić za każde 5 zł, przy tym nie są do Ciebie przywiązane – pewnie odejdą.

Bojąc się podwyżki, przekładając ją na wieczne nigdy i szkodząc własnemu biznesowi, dbasz tak naprawdę o małą grupę klientek, która mówiąc dosadnie, ma Cię gdzieś i odejdzie do konkurencji przy pierwszej lepszej promocji. Rozsądne? Co więcej, szkodzisz jednocześnie klientkom, które Cię cenią, bo nie możesz oferować im lepszej jakości, dokształcać się itd.

Skoro mowa o jakości…

Jeśli dla kogoś głównym kryterium wyboru jest cena, to taka osoba nie jest z Twojego punktu widzenia dobrym klientem. Dlaczego? Czy będziesz w stanie namówić ją na drogi zabieg, który przyniesie Ci wysoki zysk? Pewnie nie, bo po co, skoro są tańsze. Stawiając na klientów, dla których liczy się wyłącznie cena, automatycznie blokujesz sobie drogę do wysokich zarobków!

Postaw na klientki, które zapewnią Twojemu gabinetowi stabilne dochody!

Załóżmy, że otwierasz butik. O kogo będziesz zabiegać? O osoby, które ubierają się w taniej odzieży, czy może o klientki droższych butików? Mając ceny rodem z taniej odzieży, będziesz trafiać wyłącznie do klientów, którzy szukają tanich rozwiązań, a głównym kryterium wyboru jest u nich cena.

W tej sytuacji stoisz na z góry przegranej pozycji. Nigdy nie zadowolisz takiej klientki, bo ona będzie wciąż chciała taniej i taniej. Będziesz z nią w ciągłym „konflikcie”. Tobie będzie zależeć na wysokiej jakości usług i na wysokim zarobku, a jej na niskiej cenie. Tych dwóch rzeczy nie da się ze sobą pogodzić.

Wpadniesz w pułapkę niskich cen, która zablokuje Twój rozwój!

W każdej branży mamy tanie usługi i produkty niższej jakości oraz droższą ofertę dla osób, które chcą mieć coś zrobione dobrze. Między cenami bazarowymi a ekskluzywnym butikiem w centrum Warszawy jest naprawdę ogromne pole do ustalania cen. Jeśli nie chcesz celować w klientów szukających ekskluzywnych usług (co jest ryzykowne i wymaga wielu umiejętności), postaw na jedną z średnich półek, których, co ważne, też jest kilka. Nie musisz od razu podnosić ceny z 30 do 100 zł!

To Ty ustalasz ceny i Ty musisz udowodnić klientkom, że to, co oferujesz, jest warte tej ceny! Możesz mieć 20 zł drożej niż konkurencja, ale jednocześnie oferować usługę o te 20 zł lepszą! Chodzi o to, żeby dotrzeć do klientów, którzy postawieni przed wyborem:

  • zwykła usługa za 50 zł,
  • „wypasiona” usługa za 70 zł,

bez wahania wybiorą wypasioną! To zaledwie 20 zł więcej, a mogę mieć….

No właśnie, co? Ty musisz to wiedzieć, żeby przekazywać to swoim klientkom! Musisz uzasadnić, dlaczego u Ciebie jest drożej! Wtedy wyższa cena stanie się Twoim atutem, a nie kulą u nogi!

W e-booku Jak podnieść ceny zabiegów i nie stracić klientek? zdradzam mnóstwo sposobów na zwiększenie wartości wykonywanych przez Ciebie zabiegów! To kopalnia gotowych pomysłów na to, jak uzasadnić, że Twój zabieg jest droższy, bo jest lepszy! Jeśli chcesz mieć takie gotowce, zerknij na dokładny opis e-booka TUTAJ.

Jakość jest ważniejsza niż cena!

Jeśli mogę kupić tanie pieczywo z marketu, które smakuje jak trociny i chrupiącą bułeczkę z piekarni, którą zjadam oczami już w drodze do domu, to te 30 groszy więcej, naprawdę nie zrobi mi różnicy. Jeśli jestem w tak trudnej sytuacji materialnej, że 30 groszy robi mi różnicę, to mówiąc brutalnie – nie jestem klientem, o którego warto zabiegać. Nikt oczywiście nikogo nie będzie wyganiał z powodu mniejszej zasobności portfela, ale musisz uświadomić sobie, że

Gabinet kosmetyczny to nie jest działalność charytatywna

a

zabiegi kosmetyczne nie są niezbędne do życia!

Jeśli masz potrzebę pomagania innym, to jest naprawdę wiele lepszych sposobów niż zaniżanie cen swoich usług. Zarób więcej na kobietach, które chcą u Ciebie wydawać pieniądze i pomóż realnie komuś, kto tej pomocy potrzebuje, ale nie usprawiedliwiaj swojej uległości wobec klientek dobrym sercem.

Uwierz mi, większość klientek nie zrobiłaby tego samego dla Ciebie. Wyobrażasz sobie, że idziesz na zakupy i mówisz sprzedawcy, że krucho u Ciebie z kasą, a on wielkodusznie daje Ci 20% zniżki bez mrugnięcia okiem?

Moich klientek nie stać…

Bo ja nie mam pieniędzy… To wyjdź kurcze i kup coś, czego naprawdę potrzebujesz! Można kupić sobie lakier do paznokci za 2 zł i mieć ładne paznokcie „po taniości”!

Uroda nie jest sprawą pierwszej potrzeby! Nie daj sobie wmawiać, że pomagasz komuś w trudnej sytuacji pracując po kosztach. Czy taki sam argument przejdzie np. w prywatnym gabinecie lekarskim? Nie! Przyznasz chyba, że zdrowie jest ważniejsze od paznokci… Nie mam na drogie wakacje, to na nie nie jadę! Nie biegnę “po prośbie” do biura podróży…

Nie daj sobie wejść na głowę!

Czy jeśli Twoje klientki któregoś dnia skrzykną się i powiedzą, że masz za wysokie ceny i żądają obniżki o 20%, bo inaczej pójdą do konkurencji – zgodzisz się? W którym miejscu jest granica? Piszę o tym, bo mnóstwo osób wspomina o swoich obawach, że klientki odejdą po podwyżce.

Jeśli odejdzie większość, to oznacza, że nie były zadowolone z Twoich usług i przychodziły do Ciebie wyłącznie dlatego, że było taniej. Zakładam, że tak nie jest i jesteś dobra, w tym co robisz. Jeśli odejdzie jakaś mała część, która kieruje się wyłącznie ceną, to finansowo i tak wyjdzie na to samo, bo zaczniesz zarabiać więcej, na tych które zostaną i zyskasz więcej czasu dla siebie. Prędzej czy później pozyskasz nowe klientki, wrócisz do aktualnego obłożenia grafiku i będziesz zarabiać znacznie więcej!

Jeśli kilka klientek odejdzie po podwyżce, nie traktuj tego w kategoriach porażki!

Twoim celem nie jest przecież zadowolenie wszystkich, ale prowadzenie dochodowej działalności. Odejście klientek, które nie zapewniają Ci dochodu, jest kolejnym krokiem do realizacji Twojego celu! Spójrz na to w ten sposób! Nie bierzesz z klientkami ślubu, nie podpisujesz cyrografu krwią… Jeśli współpraca z kimś nie jest zgodna z Twoimi zawodowymi celami, to naprawdę lepiej dla obu stron, jeśli się po prostu rozstaniecie, zamiast psuć sobie nawzajem krew!

Nie trzymaj się kurczowo klientek, z którymi Ci nie po drodze!

Co z tym wszystkim zrobić?

Jeśli masz klientki, ale na bieżąco wydajesz wszystko, co zarabiasz, nie bój się podnieść cen! To naprawdę jedyna rozsądna droga! Zrób wszystko, żeby klientki, na których Ci zależy, były zadowolone z Twoich usług, a resztą się po prostu nie przejmuj!

Wprowadź drobne zmiany, które uzasadnią podwyżki i dadzą klientkom poczucie, że płacą więcej za wyższą JAKOŚĆ. Taka taktyka nie tylko ograniczy ewentualny odpływ aktualnych klientek, ale również ułatwi Ci pozyskiwanie nowych osób, które skorzystają z droższych zabiegów.

Nawet jeśli przez chwilę będziesz mieć małe luki w grafiku, wykorzystaj je konstruktywnie! Będziesz mieć w końcu spokojną chwilę, żeby zastanowić się nad reklamą, sposobem na sprzedanie droższych usług i zwyczajnie, po ludzku odpocząć!

Jednym z największych plusów posiadania wyższych cen jest kontrola nad własnym życiem. Czujesz się zmęczona – odpuszczasz, a dochody nadal pozwalają Ci się utrzymać. Potrzebujesz więcej pieniędzy – ciśniesz, a Twoja większa aktywność przekłada się na REALNIE większe dochody! Możesz pracować mniej, zarabiając tyle, co dotychczas, ale możesz również dalej rozwijać gabinet! Ja przechodziłam przez ten scenariusz kilka razy i nigdy nie żałowałam podwyżek cen moich usług.

Jeśli potrzebujesz solidnego kopa i konkretnych wskazówek jak zorganizować całą akcję z podwyżkami, żeby zminimalizować „straty w ludziach”, to rozważ zakup e-booka Jak podnieść ceny zabiegów i nie stracić klientek?!

W e-booku znajdziesz:

  • listę obiektywnych wskaźników świadczących o tym, że ceny są zbyt niskie,
  • 8 powodów, dla których warto regularnie podnosić ceny zabiegów,
  • instrukcję tworzenia informacji o zmianie cennika, która nie odstraszy klientek,
  • 9 sprytnych strategii bezbolesnego podnoszenia cen,
  • gotowe argumenty, które przekonają najbardziej oporne klientki, że podwyżka jest uzasadniona!

Powiem Ci również:

  • jakie klientki odchodzą w związku z podwyżkami i co zrobić, żeby to ograniczyć,
  • dlaczego nie powinnaś się nadmiernie tłumaczyć ze zmiany cennika i jak to sprytnie rozegrać,
  • o ile najlepiej podnieść ceny,
  • jak często robić podwyżki, aby klientki były w stanie je zaakceptować,
  • czy naprawdę istnieją sytuacje, w których nie da się podnieść cen zabiegów?

E-booka możesz kupić TUTAJ.

E-booka szczególnie osobom, które chcą podnieść ceny zabiegów, ale:

  • boją się, że stracą klientki,
  • nie wiedzą, w jaki sposób przekazać klientkom informację o podwyżce,
  • chcą uniknąć niezręcznych dyskusji i negocjacji z klientkami,
  • nie wiedzą, jak często i o ile podnosić ceny,
  • zastanawiają się jak zwiększyć ceny w możliwie niezauważalny dla klientek sposób,
  • nie są pewne, czy za swoje usługi powinny brać więcej pieniędzy.

Lekturę e-booka polecam również osobom, które uważają, że w ich przypadku podniesienie cen jest niemożliwe. Jest bardzo duża szansa, że po przeczytaniu e-booka zmienisz zdanie 😉

Wyższe ceny zabiegów to więcej pieniędzy, większy komfort pracy i więcej wolnego czasu!

Nie odmawiaj sobie tych korzyści tylko dlatego, że nie wiesz, z której strony „ugryźć” ten temat!