Inflacja w sierpniu była w wysokości 16,1%, we wrześniu 17,2%. Jak taki wzrost wpływa na finanse salonu? To groszowa, czy może większa różnica? Przeanalizujmy konkretne liczby!
W ostatnim artykule (klik) rozłożyłam na czynniki pierwsze wpływ inflacji w wysokości 16,1% na finanse salonu.
Niestety rzeczywistość kolejny raz negatywnie nas zaskoczyła. Główny Urząd Statystyczny ogłosił, że inflacja we wrześniu wyniosła 17,2%. Co to w praktyce oznacza? Jak taka zmiana z miesiąca na miesiąc w praktyce wpływa na sytuację finansową salonu?
Dane, które wykorzystamy do obliczeń
Podobnie jak w ostatnim artykule policzymy wszystko w oparciu o “przykładowy salon” o takich samych jak wtedy parametrach, czyli:
- 40 000 zł kosztów za ostatni rok, co daje 3333 zł średnich kosztów miesięcznych,
- 60 000 zł zysków za ostatni rok, co daje 5000 zł średnich zysków miesięcznych.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że salony są bardzo różne – mają różne koszty, zyski, ceny… Musimy się jednak oprzeć na jakimś przykładzie.
Robiąc obliczenia, ponownie wykorzystamy KALKULATOR INFLACJI dla salonu beauty, który policzy nam zyski, koszty i ceny zabiegów w obu wariantach.
Ostatnim parametrem, z którego będziemy korzystać, jest wysokość inflacji i tutaj będzie małe zaskoczenie.
Na początku artykułu przytaczałam wskaźniki inflacji rok do roku, czyli 16,1% (sierpień 2022) i 17,2% (wrzesień 2022). O tych wskaźnikach ZAPOMINAMY! Dlaczego?
Wysokość wskaźnika inflacji rok do roku mówi nam o tym, o ile wzrosły ceny w stosunku do analogicznego miesiąca ubiegłego roku. To nas w tej chwili zupełnie nie interesuje.
Interesuje nas, o ile wzrosły nam ceny przez ostatni miesiąc.
W tym celu musimy skorzystać z innego wskaźnika, który w artykułach na temat inflacji pojawia się zwykle nieco niżej i w ogóle niewiele ludzi się nad nim jakoś mocno pochyla…
Sprawdźmy zatem, o ile wzrosły ceny w sierpniu 2022 roku w stosunku do lipca 2022 roku oraz o ile wzrosły ceny we wrześniu 2022 roku w stosunku do sierpnia 2022
To właśnie 0,8% (sierpień) i 1,6% (wrzesień) będą dla nas kluczowe.
Ostatnią rzeczą, o której muszę wspomnieć, zanim pokażę Ci wyniki, jest sposób, w jaki to liczyłam. Otworzyłam sobie dwa kalkulatory. Do jednego wpisałam sierpniowe dane, a do drugiego wrześniowe. Wyniki, które za chwilę będziemy analizować, to porównanie, tego, co stanie się za miesiąc i za rok w sytuacji, w której:
a) w kolejnych miesiącach inflacja miesiąc do miesiąca utrzymywałaby się na poziomie sierpniowym, czyli w praktyce 0,8% za miesiąc, 0,8% za dwa miesiące, 0,8% za trzy miesiące itd.,
b) w kolejnych miesiącach inflacja miesiąc do miesiąca utrzymywałaby się na poziomie wrześniowym, czyli w praktyce 1,6% za miesiąc, 1,6% za dwa miesiące, 1,6% za trzy miesiące itd.,
plus oczywiście porównamy sobie te dwa scenariusze, czyli sprawdzimy, ile jesteśmy stratne w związku z faktem, że w ostatnim miesiącu inflacja wzrosła aż o 1,6%, a nie tak jak w poprzednim o 0,8%.
Ok, koniec gadania o sprawach technicznych – przejdźmy do konkretnych kwot.
Koszty salonu – o ile wzrosły?
Jak już wspominałam, startujemy od średnich miesięcznych kosztów na poziomie 3333 zł. Po wpisaniu do dwóch kalkulatorów aktualnych wskaźników inflacji:
kalkulatory wyliczyły nam następujące wartości*:
*Nie wklejałam już screenów tego wszystkiego, bo artykuł byłby strasznie długi – spisałam wszystkie wartości w tabelce – myślę, że tak będzie bardziej przejrzyście.
Gdyby wzrost inflacji w kolejnych miesiącach utrzymywał się na poziomie sierpniowym, nasze koszty po miesiącu wzrosłyby o 27 zł, a po roku o 335 zł.
Gdyby wzrost inflacji w kolejnych miesiącach utrzymywał się na poziomie wrześniowym, nasze koszty po miesiącu wzrosłyby o 53 zł, a po roku o 700 zł.
To aż 26 zł miesięcznie i 365 zł rocznie różnicy między tymi dwoma scenariuszami!
Co będzie w kolejnych miesiącach? Ciężko przewidzieć… Większość ekonomistów twierdzi, że inflacja jeszcze będzie rosła. Pytanie, czy bardziej w takim tempie jak lipiec-sierpień, czy sierpień-wrzesień? A może wzrost okaże się niższy lub wyższy od tych, które omawiamy? To jedna wielka zagadka.
Kluczowe jest jednak to, że przy wysokich wskaźnikach miesiąc do miesiąca zmiany są znaczące i mogą być przez nas mniej lub bardziej odczuwalne, dlatego warto na bieżąco monitorować sytuację.
Wróćmy do wyliczeń. Teraz zajmiemy się zyskami salonu.
O ile mniej warte są Twoje zyski z salonu?
Z poprzedniego artykułu już wiesz, że dużym problemem związanym z inflacją jest to, że spada wartość naszych zysków. W praktyce oznacza to, że cały czas mamy w kieszeni np. 100 zł, ale możemy za nie kupić mniej produktów i usług. O ile konkretnie?
Gdyby wzrost inflacji w kolejnych miesiącach utrzymywał się na poziomie sierpniowym, nasze zyski w wysokości 5000 zł po miesiącu stracą na wartości 40 zł, a po roku 456 zł.
Gdyby wzrost inflacji w kolejnych miesiącach utrzymywał się na poziomie wrześniowym, nasze zyski w wysokości 5000 zł po miesiącu stracą na wartości 79 zł, a po roku 867 zł.
Oznacza to, że wzrost inflacji na poziomie 1,6% miesiąc do miesiąca zabiera nam o 39 zł miesięcznie i o 411 zł rocznie więcej niż wzrost miesiąc do miesiąca w wysokości 0,8%. W obu sytuacjach tracimy, ale w tej pierwszej znacznie bardziej.
Jak to się przekłada na nasze możliwości zakupowe?
Jak spadają Twoje możliwości zakupowe?
Wiemy, ile tracimy na rosnących kosztach, wiemy, o ile spadają nasze zyski. Trzeba zsumować te dane, bo tylko takie całościowe podejście do tematu realnie pokazuje naszą sytuację.
Zsumować i sprawdzić, jakie zakupy te nasze obniżone i tracące na wartości zyski w przyszłości pozwolą nam zrobić. Jako „jednostkę” przyjęłam tutaj zakupy o wartości 100 zł.
Czyli teraz idziemy na zakupy, mamy 100 zł, wydajemy, wracamy z tym, co potrzebujemy. Robimy to 50 razy, bo mamy 5000 zł.
Mija rok. Chcemy zrobić te same zakupy – na ile zakupów nam starczy?
Uwzględniając, wyższe koszty, w związku z tym niższy i dodatkowo tracący na wartości zysk (rosnące ceny produktów) okazuje się, że jeśli nie podniesiemy cen lub nie ograniczymy kosztów, za rok pieniędzy wystarczy nam nie na 50, ale na 42 (przy inflacji 0,8%) lub 36 (przy inflacji 1,6%) wyjść na zakupy.
Wyraźnie widać, że różnica jest znacząca.
Pewnie jesteś ciekawa, czy tak wysoki wskaźnik miesiąc do miesiąca jest sytuacją częstą, czy może okazjonalną?
Poniżej wklejam zestawienie, które przygotowałam do e-booka Jak ZARABIAĆ na salonie w czasach wysokiej inflacji?
Wyższy niż we wrześniu 2022 roku wskaźnik inflacji miesiąc do miesiąca pojawiał się w pierwszej połowie 2022 roku. W wakacje wskaźnik był wyraźnie mniejszy i ponownie wzrósł we wrześniu.
Pora na ceny zabiegów.
O ile powinnaś podnieść ceny zabiegów w swoim salonie?
Podobnie jak w poprzednim artykule skorzystamy z najprostszej (jednej z 4 dostępnych w kalkulatorze) metod sprawdzania wysokości podwyżek cen zabiegów.
Gdyby wzrost inflacji w kolejnych miesiącach utrzymywał się na poziomie sierpniowym, cena zabiegu, który teraz kosztuje 100 zł, za miesiąc powinna wynosić 100,8 zł, a za rok 110,03 zł. Przy takiej cenie uda się zrekompensować wzrost kosztów i spadek wartości zysków.
Gdyby wzrost inflacji w kolejnych miesiącach utrzymywał się na poziomie wrześniowym, cena zabiegu, który teraz kosztuje 100 zł, za miesiąc powinna wynosić 101,6 zł, a za rok 120,98 zł. Przy takiej cenie uda się zrekompensować wzrost kosztów i spadek wartości zysków.
W tym przypadku mamy do czynienia z różnicą 0,8 zł w skali miesiąca i 10,95 zł w skali roku.
Chcesz zrobić podobne obliczenia dla Twojego salonu? Skorzystaj z kalkulatora inflacji, który zrobi to wszystko za Ciebie! Poniżej zamieszczam krótki film obrazujący działanie kalkulatora, a z opisem kalkulatora możesz zapoznać się TUTAJ.
Jeśli podobał Ci się ten artykuł i chcesz więcej takich tekstów, możesz postawić mi wirtualną kawę 🙂