Zgodnie z ustaleniami zadzwoniłam do GIS w umówionym terminie i… Nadal brak konkretów, choć nie dałam za wygraną i wyciągnęłam kilka informacji.
Nadal trwa wymiana korespondencji z ministerstwami i nie mogą się dogadać co do ostatecznych zapisów. Usłyszałam, że „Ministerstwo Przedsiębiorczości o was walczy”. W sensie, że oni to by chcieli, żeby było jak najmniej regulacji, ale że tak to być nie może i pewnie my też byśmy tego nie chciały. Potwierdziłam, że nie, ale odniosłam się do tematu szkoleń ze sterylizacji – że ich to jednak z całą pewnością nie chcemy w takiej formie, jak w projekcie.
Co ze szkoleniami ze sterylizacji?
No i tu raczej nie mam dobrych wieści, bo Pani twierdziła, że to, co zaproponowali, to jest absolutne minimum i że ten program (szkolenia) wynika z wniosków z kontroli sanepidu. Że jest z tym duży problem i w skrócie (to już moja interpretacja): że świadomość, że trzeba sterylizować, jest duża, ale wiele osób nie wie jak to robić poprawnie, popełnia błędy itd. Dlatego szkolenia są konieczne.
W tym kontekście to chyba nawet lepiej, że szykuje nam się małe zakłócenie prac. Za 2 tygodnie wybory. Sondaże wskazują jak na razie, że władza się nie zmieni. Po wyborach zwykle mamy do czynienia z totalną rewolucją, zanim ministerstwa się na nowo ukształtują, ogarną, pozałatwiają bieżące, palące problemy, zwykle mija sporo czasu. Jeśli władza się nie zmieni, pewnie przebiegnie to szybciej, sprawniej i bez wielkiej rewolucji, no ale chyba i tak nie ma siły, żeby nie wpłynęło to na tempo prac. Warto pamiętać, że za rozporządzenie odpowiada GIS (Główny Inspektorat Sanitarny), tam wielkich zmian pewnie nie będzie. Prace nad projektem powinny więc nadal trwać, ale może okazać się, że np. trzeba ponownie zrobić konsultacje i wszystko przedłuży się o kilka miesięcy.
A jeśli zdążą….
Może być też jednak inaczej – może wyrobią się przed wyborami i wtedy to raczej źle dla nas, bo będzie to zrobione błyskawicznie i możemy już nawet nie mieć czasu na protesty…
Jeśli chodzi o informacje, które udało mi się zdobyć, to są jeszcze dwie.
Już wiadomo, że będzie 3 miesiące dłużej
Pierwsza jest taka, że to już pewne, że rozporządzenie będzie musiało przejść proces notyfikacji, czyli zostać wysłane do innych państw unijnych, a to w skrócie oznacza plus 3 miesiące do całego procesu.
Nie mam pojęcia (podpytam Marka Koennera, jak będą jakieś konkrety), jak to wszystko miałoby funkcjonować, jeśli faktycznie zamknęliby sprawę przed wyborami. Czy np. mogą to wysłać teraz i to będzie aktualne mimo zmiany władz, czy np. musieliby z tym zaczekać na po wyborach…
Druga sprawa dotyczy szkoleń/konferencji organizowanych przez co najmniej jeden lokalny sanepid, podczas których (jak przekazała mi jedna z czytelniczek) były prezentowane zapisy projektu z informacją, że to już wejdzie w takiej formie. Podpytałam i o to. Pani trochę unikała odpowiedzi, że dobrze, że sanepidy szkolą, ale odniosłam wrażenie, że też się zdziwiła. Jednym słowem nic jeszcze nie jest pewne.
Co dalej?
Mam dzwonić… Pytałam kiedy, nie dostałam konkretów, ale pewnie zadzwonię znowu za jakiś tydzień… Oczywiście dam znać.