Henna to zabieg wykonywany w niemal każdym gabinecie kosmetycznym. To również często najtańszy albo jeden z najtańszych zabiegów. Ile powinna kosztować henna, żeby w ogóle opłacało się ją robić? A może zabieg jest tak tani, a klientki tak przyzwyczajone do niskich cen, że lepiej w ogóle zrezygnować z robienia henny?
Ostatnio dużo pisze o cenach zabiegów, sporo rozmawiamy na ten temat na grupie Gabinet kosmetyczny od zaplecza na Facebooku… W tych rozmowach często pojawia się temat sensu wykonywania najtańszych zabiegów, takich jak henna. Wasze podejście jest bardzo różne, pojawiają się np. takie opinie:
- biorę za hennę mało, bo klientki nie zapłacą więcej,
- u mnie henna jest droższa, ale zabieg jest na dobrych, drogich produktach,
- stworzyłam zabieg stylizacji/architektury brwi i liczę za niego więcej,
- zrezygnowałam z wykonywania henny, bo za mało na niej zarabiam,
- chcę zrezygnować, ale boję się, że klientki tego nie zaakceptują.
To taki szybki przegląd. Jak widzisz są w gruncie rzeczy większość osób wie, że zabieg nie należy do najbardziej opłacalnych. Niektórzy szukają pomysłu, żeby podnieść jego wartość, inni zupełnie odpuszczają. Część osób jednak nadal wykonuje zabieg po starej cenie ze względu na swoje obawy lub po prostu nieświadomość ponoszonych kosztów. Postanowiłam przybliżyć Wam te koszty w nadziei, że może uda mi się skłonić część osób, które pracują po kosztach lub nawet ze stratą, do przemyślenia swojej strategii cenowej.
Praca poniżej kosztów to naprawdę kiepski pomysł!
Jak słyszę, że ktoś robi hennę przez pół godziny za 10 zł, to mnie telepie. Pewnie nie powinnam tego pisać, ale to jest naprawdę nie tylko wbrew prawom ekonomii, ale nawet w sprzeczności ze zwykłą logiką.
Wyobraź sobie taką sytuację:
Właściciel baru kupuje mrożone zapiekanki za 3 zł w hurtowni i sprzedaje je podgrzane z ketchupem i na tacce papierowej za 2,5 zł. Biedak ma problemy finansowe – co mu poradzisz? Podnieś cenę chłopie! Rada cenna, ale on odpowiada, że klienci nie będą chcieli płacić 4,5 zł za zapiekankę, bo u konkurencji jest po 3 zł i on ma po 2,5 zł, żeby w ogóle mieć klientów.
Pytanie: po co Ci klienci, którzy nie generują zysków, tylko straty? Jeśli masz potrzebę pomagania ludziom, to naprawdę jest wiele bardziej konstruktywnych sposobów! Prowadzisz firmę, po to, żeby ZARABIAĆ! Jeśli nie zarabiasz, to albo to zmień, albo przestań prowadzić firmę. Rezygnując z prowadzenia firmy, która generuje straty wyjdziesz na tym lepiej finansowo. Nawet jeśli klient powie, że on nie zapłaci 4,5 zł za zapiekankę to nie zmienia faktu, że właściciel dokłada do interesu…
Przykład z zapiekanką padł po to, żeby trochę oderwać Cię od gabinetowych problemów i spojrzeć na sprawę w bardziej obiektywny sposób. Pora jednak wrócić do henny.
Dlaczego henna za 10 zł to kiepski pomysł?
Henna za 10 zł – to naprawdę nie może się opłacać! Stworzyłam grafikę ilustrującą koszt wykonania zabiegu najtańszą henną:
Co z tego, że koszt zabiegu jest niski, jeśli wysokie są koszty funkcjonowania gabinetu. Nie możesz liczyć wyłącznie materiału zużywanego na konkretny zabieg. Musisz jeszcze doliczyć stałe opłaty, najlepiej właśnie w formie kosztu godziny pracy gabinetu. Z moich wyliczeń stworzonych na potrzeby e-booka Jak ustalić cenę zabiegu kosmetycznego? – E-BOOK i kalkulatora ceny zabiegu BeautyCALC wynika, że średni koszt godziny pracy gabinetu to około 50 zł.
Koszt godziny pracy gabinetu – ważny i często pomijany koszt
Jak to 50 zł? – pojawiły się pytania. Wyliczając koszt godziny pracy gabinetu musisz uwzględnić:
- wszystkie koszty – nie tylko miesięczne, ale również roczne, które rozkładają się proporcjonalnie na 12 miesięcy – jeśli np. rocznie masz 4 opłaty po ok. 1000 zł (choćby ubezpieczenie, ogrzewanie, szkolenie), to do każdego miesiąca musisz doliczyć ok. 330 zł kosztów,
- realny czas pracy – bez urlopów, chorób, zwolnień, przerw, czasu, w którym zajmujesz się zamówieniami, rozliczeniami itd.,
- ilość godzin, w których realnie zarabiasz – czyli jaką część czasu przeznaczonego na pracę masz wypełnioną wykonywaniem zabiegów, no chyba, że masz 100% obłożenia grafiku.
Oczywiście będą osoby (np. z własnym lokalem), które będą mieć niższy koszt godziny pracy, ale patrzymy na ogół – przeciętną sytuację, przeciętnego gabinetu.
Swój koszt godziny pracy gabinetu musisz wyliczyć sama, bo tylko Ty wiesz, jakie masz koszty i ile pracujesz. Jeśli potrzebujesz pomocy w tym zakresie, możesz skorzystać z e-booka Jak ustalić cenę zabiegu kosmetycznego? w którym na 80 stronach dokładnie pokazuję takie wyliczenia razem z przykładowymi kwotami. Uwzględniam również wycenę pojedynczego zabiegu, podatki, wynagrodzenia i zysk właściciela. Jeśli chcesz zaoszczędzić czas, polecam Ci BeautyCALC – kalkulator, który sam to wszystko przeliczy w oparciu o wpisane przez Ciebie koszty i godziny pracy.
Uważaj na zaniżanie czasu zabiegu!
Na grafice, którą widziałaś powyżej, czas pracy podczas wykonywania henny określiłam jako 30 minut. To również musisz dostosować do swojej indywidualnej sytuacji. Jak pokazałam Wam grafikę, były osoby, które pisały, że u nich henna trwa 45 i takie, które robią ją w 15 minut. Wiadomo, im większe doświadczenie, tym krótszy czas wykonania zabiegu, ale przestrzegam Cię mocno przed jego zaniżaniem. Nawet jeśli sama henna trwa 15 minut, to byłabym ostrożna przy określaniu takiego czasu wykonywania zabiegu. Dlaczego?
- Spóźniam się 5 minut.
- Wchodzę do gabinetu, ściągam płaszcz, witam się, pytam czy zawsze taki tłok na parkingu.
- Idę siku.
- Ktoś dzwoni – przepraszam, ale to zajmie tylko minutkę.
- Gramolę się na fotel.
- Macie może wodę? O tak, kawę chętnie, tylko koniecznie z mlekiem!
- Pytam czy lepiej ciemny czy jasny grafit.
- Pytam czy jasny grafit naprawdę będzie jasny.
- Pytam czy jasny grafit nie będzie za jasny i za szybko się nie zmyje.
- ….
- Zabieg się skończył, ale nie dokończyłyśmy rozmowy więc…
- Oczywiście, że chcę się zapisać na następny raz.
- Chwileczkę, znajdę notes… Gdzie on się podział?
- W piątek absolutnie nie, bo zapisałam dziecko na basen. Te dzieci się teraz w ogóle nie ruszają…
- Tak we wtorek super, ale nie o 15!
- Świetnie, że udało się ustalić termin!
- A może zapiszę się od razu na paznokcie, bo za miesiąc mam urodziny…
- Nie, nie, proszę sobie nie zawracać mną głowy – sama wyjdę!
- Ale z tym remontem ulicy to Wam skomplikowali…
Tyle po stronie klientki, ale Ty też musisz przecież posprzątać, czasami wywietrzyć gabinet, zrobić sobie jakieś notatki, sprawdzić kto jest następny i na co…O jedzeniu i własnej toalecie już nie wspominam, bo to powiedzmy mamy (a przynajmniej powinnyśmy mieć!) wliczone do kosztu godziny pracy jako czas, w którym z zasady nie zarabiamy.
Jeśli podczas ustalania ceny zabiegu założyłaś, że henna zajmuje 15 minut, to każde nadprogramowe 5 minut sprawia, że finansowo jesteś “w plecy”. Na mojej liście jest aż 19 rzeczy, które nieznacznie, ale wydłużają czas trwania zabiegu. Wszystkie razem pewnie nie wystąpią, ale po 2-3 na klientkę jak najbardziej.
Nie mówię, że masz zamykać toaletę na klucz, żeby ograniczyć czas spędzany przez klientki w gabinecie 😉 ale musisz uwzględniać w czasie zabiegu również takie rzeczy. Z 10 minut x 6 klientek robi się godzina, która kosztuje Cię ok. 50 zł! 😉
Koszt zabiegu będzie zależał oczywiście od zastosowanych produktów. Możesz wydać na nie 15, a możesz i 200 zł. W moim przykładzie koszt zabiegu określiłam na 1 zł, bo tak to mniej więcej wygląda w przypadku najtańszej, najpopularniejszej henny. Nie sądzę, żeby osoba, która bierze za taki zabieg 10 zł, kupowała kosmetyki za 200 zł…
Ile powinna kosztować henna, żeby cokolwiek na niej zarobić?
Gdybyś chciała zarobić na czysto na hennie 10 zł (20 zł na godzinę), to zabieg musi kosztować ok. 40 zł. Poniżej wyliczenia:
Oczywiście to pewne uproszczenie (dokładne wyliczenia robię w e-booku i kalkulatorze), ale zawsze to jakiś punkt odniesienia, który pokazuje w czym rzecz.
W takim razie co zrobić, zrezygnować z henny?
Jeśli zabieg jest dobrze wyceniony i zapewnia Ci realny zarobek, nie rezygnuj z niego, ale postaraj się popracować nad tym, żeby opłacał się jeszcze bardziej. Możesz np.:
- zrobić bardziej ekskluzywną, droższą wersję – jako alternatywę i stopniowo „przerzucać” klientki na droższą opcję,
- starać się robić hennę tylko klientkom, które przychodzą na inny, większy zabieg – „przy okazji”, w czasie, który i tak jest niewykorzystany,
- możesz wprowadzić np. usługę „henna z przyjaciółką” – przyjmując jednocześnie dwie osoby, którym nie przeszkadza, że są „obsługiwane” jednocześnie, masz również o połowę mniejszy koszt godziny pracy gabinetu lub precyzyjniej – rozkłada się on na dwie osoby, zamiast na jedną.
Jeśli zabieg jest źle wyceniony i tracisz na jego wykonywaniu, po prostu podnieś cenę lub zupełnie zrezygnuj i skup się na tym, na czym naprawdę zarabiasz.
Oczywiście możesz potraktować hennę jak okazję na „złapanie” klienta, ale rób to świadomie. Uwzględnij „stracony” czas w kosztach prowadzenia firmy (np. jako koszty marketingu) i sprzedawaj drogie zabiegi klientkom, które przychodzą na hennę. Nie powinno się to odbywać na zasadzie: i tak się nudzę, więc będę robić hennę, bo przecież klientki chcą. Wolny czas można wykorzystać naprawdę dużo bardziej konstruktywnie, choćby obmyślając strategię reklamową na najbliższe miesiące, która pomoże Ci pozyskać więcej klientek na naprawdę opłacalne zabiegi! 😉
Oczywiście dotyczy to tak naprawdę nie tylko henny, ale wszystkich tanich zabiegów w Twojej ofercie!
Policz jak to wszystko wygląda w Twoim gabinecie!
Chcesz porządnie wyliczyć ceny zabiegów w Twoim salonie tak, żeby naprawdę opłacało Ci się je robić? Skorzystaj z BeautyCALC – kalkulatora, który to wszystko policzy za Ciebie!
Aby dojść do najważniejszego – ceny zabiegu – „po drodze” kalkulator liczy wiele ważnych wskaźników, które dostarczą Ci mnóstwa cennych informacji o kondycji finansowej Twojego salonu, np.:
- liczba godzin pracy rocznie (bez świąt, urlopu, zwolnień, przerw, sprzątania, zamówień itd.) – Twoja i Twoich pracowników (jeśli ich posiadasz),
- suma kosztów miesięcznych, suma kosztów rocznych, koszty roczne w ujęciu miesięcznym – doskonale widać, jak jednorazowe wydatki (np. raz w roku) zawyżają nasze miesięczne koszty,
- sumy kosztów związanych z konkretnymi zabiegami,
- koszt godziny pracy salonu w różnych wariantach obłożenia grafiku,
- Twój zysk z jednej godziny pracy salonu,
- kwota amortyzacji sprzętu – miesięczna i jednostkowa (doliczana do każdego zabiegu).
Co by było gdyby…
BeautyCALC pozwala testować różne warianty obliczeń, uwzględniając np.:
- różny stopień obłożenia grafiku,
- różną długość dnia pracy,
- różną liczbę dni pracujących i wolnych,
- różną wysokość oczekiwanego zysku,
- różny czas trwania zabiegu,
- różne kwoty poszczególnych kosztów,
- różne formy opodatkowania,
- różne formy rozliczenia z pracownikiem (jeśli posiadasz).
Możesz sprawdzać do woli, co by było gdyby… i ustalić wariant, który spełni wszystkie Twoje oczekiwania!
Więcej informacji o kalkulatorze znajdziesz TUTAJ.
Wolisz sama zrobić wyliczenia dla swojego salonu? Wykorzystaj wiedzę, którą zgromadziłam na 80 stronach e-booka Jak ustalić cenę zabiegu kosmetycznego?