Dziś DZIEŃ BLOGÓW, ale nie będzie z tej okazji żadnych promocji. NIE BĘDZIE TEŻ WESOŁO. Chciałabym uczcić ten dzień w niestandardowy sposób. Blog to dla mnie przede wszystkim możliwość komunikowania się ze światem, z Wami. Edukuję w biznesie, sama zarabiam, ale wiem też, że ciąży na mnie odpowiedzialność. Społeczna odpowiedzialność. I „ciąży”, to chyba nie jest nawet dobre słowo, bo bardzo się cieszę, że mam możliwość podzielenia się z Tobą swoimi refleksjami i zachęcenia Cię do dyskusji, pochylenia się nad ważnym tematem…

Prawa kobiet, których nie ma…

Najbliższym mojemu sercu tematem są PRAWA KOBIET. Bo niby żyjemy w „cywilizowanym” kraju.. ALE. No właśnie. Nadal, jeśli słyszymy o przemocy, to wielu komentujących skupia się na szukaniu winy w ofierze. Ten satyryczno-edukacyjny film idealnie obrazuje absurdalność tej sytuacji (klik).

Niestety po angielsku, ale w skrócie chodzi o to, że mężczyzna został okradziony, zgłosił się na policję, a panie policjantki, zamiast skupić się na sprawcy pytają pana, np. w co był ubrany. Oglądasz i myślisz – no absurd! Niestety, dla kobiet to normalność. I nawet jak masz nagranie (głośny przykład żony jednego z polityków), to i tak znajdą się ludzie, którzy będą tłumaczyć sprawcę… Tylko dlatego, że jest mężczyzną, mężem, politykiem… To wystarczy, żeby przez lata katować żonę bez konsekwencji… Na szczęście do czasu. Ale ile kobiet nie ma na tyle odwagi, żeby nagrać zwyrodnialca? Im nikt nie uwierzy… Podobnie, jak tym dziewczynkom, które przecież same prowokują statecznych panów z dobrą opinią w środowisku i dorobkiem…

Normalnością jest również często niestety to, że po przekroczeniu progu porodówki, przestajesz mieć prawo głosu. Zaczynasz być traktowana jak narzędzie służące do tego, żeby wydać dziecko na świat. Ok, nie wszędzie, nie zawsze, ale takie sytuacje w ogóle nie powinny się zdarzać. Sama pamiętam, jak położna na mnie krzyczała, że zrobię krzywdę dziecku. Bo źle parłam. Czułam, że powinnam w kucki, ale kazali mi się położyć. Moje skierowanie na cesarkę ze względu na dużą wagę dziecka (4180 g) zostało wywalone do kosza – bo statystyki. Mały urodził się siny. Na szczęście skończyło się dobrze, ale te kilkanaście godzin to była dla mnie duża trauma. Nie chce mieć więcej dzieci.

Masz firmę, rodzisz dziecko = masz przerąbane. Za te grosze, które dostajesz, nie opłacisz nawet połowy firmowych rachunków. Jak zrobisz sobie wolne, dopadnie Cię ZUS – bo fikcyjna działalność. Jak podwyższysz sobie podstawę, żeby móc się utrzymać, też dopadnie Cię ZUS. I będzie Cię nękał kontrolami – pieniądze może dostaniesz po pół roku… Z czego w tym czasie się utrzymasz? Ok, to do pracy! Żłobek? Mój syn do państwowego dostał się w momencie, w którym kwalifikował się już na przedszkole… O ja głupia, nie wpadłam na to, żeby go zapisać, jak zobaczyłam 2 kreski na teście…

Cycki na bilbordzie reklamującym bieliznę nikogo nie gorszą, ale matka karmiąca niech siedzi w domu, no „bo to nieestetyczne”, heloł? „Jak nie masz rozmiaru zero to jesteś zerem”. Jak masz za długą sukienkę to „robisz z siebie świętą”, jak masz za krótką, „to jesteś ***”. To samo, jak masz kolejnego faceta. Facet w tej samej sytuacji budzi podziw! Jak jesteś na wysokim stanowisku, to i tak wszyscy patrzą na Twoją garsonkę i torebkę, a nie na to, co masz w głowie. O ile ktoś w ogóle Cię zatrudni, bo przecież „baby, dzieci, zwolnienia” itd. Nie mamy równych praw.

I można by pomyśleć, że mamy przerąbane, ale wystarczy poczytać newsy, np. z Indii: „Mąż “postawił” żonę w karty. Gdy przegrał, zgwałcili ją jego znajomi” (źródło) albo z Iraku „Najmłodsza, jaką widziałam, miała 9 lat. Jedna z kobiet powiedziała mi: jeżeli będą chcieli cię zabrać, będzie dla ciebie lepiej, jeżeli się zabijesz” (źródło). Nas to nie dotyczy?

Dziś czytałam, że prezydent Trump odwołał wizytę w Polsce z powodu huraganu. Duży artykuł, m.in. o tym, że prezydent Bush właśnie po huraganie, który spustoszył Nowy Orlean, stracił poparcie społeczne. Polityka… Ale wiesz, co mnie uderzyło? Wspomnienia z tego Nowego Orleanu. Huragan, katastrofa, nie ma kto pilnować porządku i „Wraz z tamami runęły społeczne więzi. Zaczęły się masowe rabunki, gwałty, bijatyki, morderstwa”… (źródło). Czy to się czymś różni od czasów wojny? Żyjesz sobie normalnie, narzekasz na wysokość macierzyńskiego, nagle przychodzi kataklizm i z ludzi wychodzą potwory, a najlepszym łupem dla tych potworów są KOBIETY…

Nie mam zamiaru zostawiać Cię z takimi refleksjami. Musimy ZMIENIAĆ NASZ ŚWIAT, bo mężczyźni za nas tego nie zrobią! Czasy „feministki z wąsem” już dawno za nami! 😉 Feminizm to walka o to, żebyś tylko ze względu na fakt, że jesteś kobietą, nie była w gorszej sytuacji niż mężczyzna. Tylko tyle i AŻ TYLE…

  • Jeśli temat praw kobiet jest Ci bliski, dołącz do grupy Dziewuchy Dziewuchom (klik),  
  • Jeśli masz problem z zasiłkiem macierzyńskim, ZUS-em, dołącz do grupy Porady dla kobiet na działalności (klik) – dziewczyny organizują różne akcje mające na celu sprzeciw wobec uporczywym kontrolom ZUS kobiet na działalności,
  • Jeśli jesteś ofiarą przemocy, wejdź tutaj (Centrum Praw Kobiet) – jeśli masz możliwość, wesprzyj finansowo tę organizację,
  • Jeśli są Ci bliskie tematy związane z walką o prawa kobiet w czasie ciąży i porodu, wejdź na stronę Rodzić po ludzku (klik) – organizacja prowadzi również stronę, na której możesz przejrzeć opinie o różnych szpitalach Gdzie rodzić (klik) – tę organizację również możesz wspierać finansowo

Co jeszcze możesz zrobić?

  • reaguj na niepokojące sygnały ze swojego otoczenia – nie zamykaj oczu, jeśli Twojej przyjaciółce lub sąsiadce dzieje się krzywda – wyszukaj namiary na lokalne organizacje, które mogą jej pomóc, a w kryzysowych sytuacjach dzwoń na policję,
  • dbaj o edukację swoich dzieci – reaguj, jeśli ktoś sprzeciwia się zajęciom z edukacji seksualnej, ucz swoją córkę, że ma prawo mówić nie, ucz swojego syna, że dziewczynki mają te same prawa i możliwości, co chłopcy, nie powielaj szkodliwych stereotypów, którymi być może sama byłaś karmiona.
  • nie zapominaj o tym, że dom, dzieci – to wspólne sprawy obojga partnerów, jeśli jesteś w związku nie masz obowiązku brać na swoje barki wszystkiego; jeśli się rozstaliście, to Twój były partner również ma obowiązek uczestniczyć w wychowaniu Waszych dzieci,
  • dowiedz się, jakie masz prawa i egzekwuj je bez mrugnięcia okiem – wiem, że to trudne, ale jak będziemy milczeć, nic się nie zmieni,
  • nie masz obowiązku zgadzać się na seksistowskie komentarze – nikt nie ma prawa naruszać Twojej godności – im więcej razy padnie sprzeciw, tym większa siła rażenia!

Jeśli nie potrafisz sama poradzić sobie z jakimś problemem, zgłoś się do kobiecej organizacji (np. Centrum Praw Kobietklik) lub poszukaj bezpłatnych porad prawnych w swojej okolicy. W większości większych miast można uzyskać taka pomoc.

Daj znać w komentarzu, co o tym sądzisz! Czy ten temat jest dla Ciebie ważny? Jeśli tak, podziel się proszę! Chciałabym, żeby ta wiadomość dotarła do kobiet, które być może potrzebują wsparcia, pomocy…

podrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznym