Kilka dni temu oficjalnie pojawił się w naszej branży nowy zawód – podolog. Ale jak to – być może zapytasz – przecież podolodzy od dawna są, pracują i mają się dobrze? Chodzi o szkolnictwo zawodowe i nowe rozporządzenie Ministra Edukacji i Nauki.
Szukałam czegoś w Dzienniku Ustaw (tak wiem, dziwny sposób na spędzanie wieczoru ;)) i kliknęłam z ciekawości w jedno rozporządzenie. Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że w rozporządzeniu tym ustanawia się „nowy” zawód w naszej branży!
Nowy-stary, bo mowa o podologu. W Rozporządzeniu Ministra Edukacji i Nauki z dnia 27 stycznia 2021 r. zmieniającym rozporządzenie w sprawie ogólnych celów i zadań kształcenia w zawodach szkolnictwa branżowego oraz klasyfikacji zawodów szkolnictwa branżowego (klik) znalazł się taki fragment:
W rozporządzeniu Ministra Edukacji Narodowej z dnia 15 lutego 2019 r. w sprawie ogólnych celów i zadań kształcenia w zawodach szkolnictwa branżowego oraz klasyfikacji zawodów szkolnictwa branżowego (Dz. U. poz. 316 oraz z 2020 r. poz. 82 i 1459) w załączniku nr 2 wprowadza się następujące zmiany:
(…)
w „BRANŻY FRYZJERSKO-KOSMETYCZNEJ (FRK)” po pozycji dotyczącej zawodu „Fryzjer” o symbolu cyfrowym 514101 dodaje się pozycję dotyczącą zawodu „Podolog” o symbolu cyfrowym 323014 w brzmieniu:
W Rozporządzeniu Ministra Edukacji Narodowej z dnia 15 lutego 2019 r. w sprawie ogólnych celów i zadań kształcenia w zawodach szkolnictwa branżowego oraz klasyfikacji zawodów szkolnictwa branżowego (klik) mamy następującą listę zawodów z branży fryzjersko-kosmetycznej:
Nie interesowałam się dotychczas jakoś szczególnie uwarunkowaniami prawnymi dotyczącymi wykonywania zawodu podologa, więc jeśli mój tok myślenia jest błędny, to uświadomcie mnie proszę, ale przecież my już od paru dobrych lat kształcimy podologów w ramach studiów… Po co więc kształcenie zawodowe?
Jeśli podobnie jak ja, zadałaś sobie to pytanie, z pewnością zainteresuje Cię poniższe uzasadnienie zamieszczone przy projekcie tego rozporządzenia (w samym rozporządzeniu nie mamy żadnych uzasadnień, postanowiłam więc cofnąć się w czasie i przeanalizować dokumenty, które powstały w trakcie prac nad tym rozporządzeniem):
Wniosek ministra właściwego do spraw gospodarki w sprawie wprowadzenia do klasyfikacji zawodów szkolnictwa branżowego nowego zawodu Podolog, zgodnie z argumentacją ministra – wnioskodawcy, wynika z braku wykwalifikowanej kadry na potrzeby usług podologicznych. Zapotrzebowanie na usługi podologa jest bardzo duże, do czego przyczyniają się choroby cywilizacyjne, np.: cukrzyca (tzw. zespół stopy cukrzycowej), otyłość, zmiany naczyniowe oraz zmiany demograficzne – starzenie się społeczeństwa przy jednoczesnym wydłużaniu się ludzkiego życia. Wzrasta liczba osób starszych, niezdolnych do samodzielnej pielęgnacji stóp, które ze względu na ograniczoną sprawność ruchową oraz przewlekłe choroby potrzebują nie tylko regularnej, ale często specjalistycznej pielęgnacji stóp. Dodatkowo, w związku z większą świadomością społeczną, zdrowe i zadbane stopy stają się równie ważne jak piękne zęby, włosy i cera. Coraz więcej osób szuka pomocy w gabinecie podologicznym w zakresie pielęgnacji stóp oraz wykonywania zabiegów profilaktyczno-leczniczych.
Środowisko kosmetyczne nie pozostaje obojętne na nowości i oczekiwania współczesnego świata, powstają samodzielne gabinety podologiczne, rozszerzana jest działalność salonów kosmetycznych o usługi podologiczne i wzrasta zapotrzebowanie na wykwalifikowanych podologów. Obecnie nie jest prowadzone kształcenie w zawodzie Podolog, ale przeprowadzony został eksperyment pedagogiczny polegający na kształceniu w tym zawodzie w dwuletniej szkole policealnej. Eksperyment zebrał same pozytywne opinie i jednym z głównych wniosków podsumowujących zrealizowane kształcenie jest wprowadzenie zawodu Podolog do klasyfikacji zawodów szkolnictwa branżowego, a tym samym umożliwienie kształcenia podologów w szkołach policealnych na terenie całego kraju.
Zawód Podolog w klasyfikacji zawodów szkolnictwa branżowego został przyporządkowany do branży fryzjersko-kosmetycznej, ponieważ zgodnie ze stanowiskiem Ministerstwa Zdrowia, które pozytywnie zaopiniowało wspomniany wyżej eksperyment pedagogiczny, zawód Podolog nie jest zawodem medycznym (pomimo realizacji w trakcie kształcenia pewnych treści z zakresu nauk medycznych), a jego zakres bliższy jest zabiegom pielęgnacyjnym i kosmetycznym, które są wykonywane w gabinetach kosmetycznych.
Wprowadzenie zawodu Podolog do systemu oświaty pozwoli na przygotowanie tej deficytowej grupy zawodowej potrzebnej do świadczenia usług pielęgnacyjnych i wspomagających leczenie stóp, która poza gabinetami usługowymi (stacjonarnymi lub mobilnymi) może znaleźć zatrudnienie m.in. w poradniach diabetologicznych, szpitalach, zakładach opiekuńczo-leczniczych, zakładach pielęgnacyjno-opiekuńczych, sanatoriach, czy też ośrodkach spa.
Wniosek ministra właściwego do spraw gospodarki w sprawie wprowadzenia do systemu oświaty zawodu Podolog uzyskał pozytywną opinię organizacji pracodawców reprezentatywnych w rozumieniu ustawy z dnia 24 lipca 2015 r. o Radzie Dialogu Społecznego i innych instytucjach dialogu społecznego – Konfederacji Lewiatan.
Na końcu uzasadnienia już do całości projektu (także inne zawody) czytamy:
Jednocześnie należy wskazać, że nie ma możliwości podjęcia alternatywnych w stosunku do projektowanego rozporządzenia środków umożliwiających osiągnięcie zamierzonego celu.
No właśnie, czy na pewno nie ma? Co ze studiami? To również warto by było sprawdzić. Zatem sprawdzam.
No i oczywiście zaskoczeń nie ma. Po wpisaniu w wyszukiwarkę „podologia studia” mamy zatrzęsienie ofert:
1) STUDIÓW PODYPLOMOWYCH, np.:
- Studia podyplomowe z Kosmetologii o specjalizacji Podologia Ortopedyczna na Wyższej Szkole Nauk o Zdrowiu w Bydgoszczy.
- Studia podyplomowe z Podologii na Śląskiej Wyższej Szkole Medycznej w Katowicach. Na stronie uczelni dodatkowo mamy informację, że studia podyplomowe podologia skierowane są głównie do: kosmetologów, fizjoterapeutów, pielęgniarek, absolwentów studiów pierwszego i drugiego stopnia posiadających świadectwo technika usług kosmetycznych.
- Studia podyplomowe z Podologii na Wyższej Szkole Zdrowia w Gdańsku – te studia skierowane są do wszystkich absolwentów studiów wyższych (licencjackich, inżynierskich, magisterskich).
- Studia podyplomowe Ortopodologia Wyższa Szkoła Edukacji i Terapii w Poznaniu. Na stronie uczelni czytamy, że studia są skierowane do absolwentów kierunków kosmetycznych medycznych uczelni wyższych.
Mamy również możliwość kształcenia się w tym kierunku na państwowych uczelniach, np.:
- Studia podyplomowe z Podologii organizowane przez Instytut Fizjoterapii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego.
- Studia podyplomowe z Podologii praktycznej organizowane przez Uniwersytet Medyczny im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu.
2) STUDIÓW LICENCJACKICH (I stopnia), np.:
- Wyższa Szkoła Kosmetyki i Nauk o Zdrowiu w Łodzi prowadzi studia licencjackie na kierunku kosmetologia z możliwością wyboru jednej z trzech specjalizacji (podologia, spa&wellness, wizaż i stylizacja),
- Wyższa Szkoła Biznesu i Nauk o Zdrowiu w Łodzi prowadzi studia licencjackie na kierunku Podologia,
– podobnie Wyższa Szkoła Medyczna w Kłodzku.
3) STUDIÓW MAGISTERSKICH (II stopnia), np.:
- Śląska Wyższa Szkoła Medyczna w Katowicach oferuje studia na kierunku Kosmetologia II stopnia z trzema specjalnościami do wyboru: Podologia, Kosmetologia w medycynie estetycznej oraz Techniki i zabiegi SPA.
Na tym zakończę, bo nie ma już chyba sensu dalej przekopywać internetu. Dodam jeszcze tylko, że najwięcej ofert było w grupie studiów podyplomowych.
Czy w takiej sytuacji tworzenie nowego zawodu w ramach szkolnictwa branżowego ma sens? Moim zdaniem nie, ale tak jak wspomniałam, nie siedzę głęboko w tym temacie, więc mogę nie dostrzegać jakichś istotnych aspektów sprawy. Jeśli masz inne zdanie, będę wdzięczna za pozostawienie komentarza z uzasadnieniem pod tym artykułem.
Żeby było jasne, nie uważam szkolnictwa zawodowego za coś złego, ale trudno pomijać fakt, że w możliwościach edukacji dotyczących naszej branży i tak już panuje spory bałagan.
Usługi kosmetyczne świadczą:
- osoby bez żadnego wykształcenia,
- osoby po kursach,
- technicy usług kosmetycznych,
- kosmetolodzy po studiach I lub II stopnia,
- osoby z innym wykształceniem wyższym po kursach,
- osoby z innym wykształceniem wyższym po studiach podyplomowych z kosmetologii,
- technicy po studiach kosmetologicznych…
Od wielu lat pojawiają się głosy, że potrzebujemy regulacji zawodowych. Stworzenie takich regulacji nie jest jednak prostym zadaniem, bo jak podzielić kompetencje między techników i absolwentów studiów? Jak ważyć czas kształcenia i jednocześnie lata doświadczenia w branży? Dodatkowo, pojawiają się kolejne, coraz bardziej zaawansowane technologie. Na wielu polach dochodzi do konfliktów z lekarzami zajmującymi się wykonywaniem zabiegów estetycznych… Ostatnio była na blogu seria artykułów na ten temat – znajdziesz ją TUTAJ.
W tym kontekście kolejne miejsce kształcenia osób działających w branży beauty jawi mi się raczej jako otwarcie pola do kolejnych potencjalnych problemów – dokładamy do całego tego naszego „kociołka” kolejną grupę zawodową.
No bo kto jest “bardziej kompetentny” do pracy w gabinecie podologicznym:
- technik usług kosmetycznych ze szkoleniami podologicznymi,
- technik podolog,
- kosmetolog ze szkoleniami podologicznymi,
- kosmetolog ze specjalnością podolog,
- kosmetolog po studiach podyplomowych z podologii,
- a może absolwent fizjoterapii po studiach podyplomowych z podologii…?
Oczywiście nikt nikogo nie zmusza do prowadzenia takich rozważań. Można sobie przecież spokojnie pracować bez konieczności spierania się, o to, co było pierwsze: kura czy jajko. Wydaje mi się jednak, że w systemie kształcenia, temacie uprawnień zawodowych powinna być jakaś logika. Skoro zauważono zwiększone zapotrzebowanie na usługi podologiczne, to może zamiast tworzyć od podstaw bezpłatne kształcenie zawodowe na nowym kierunku, prościej i z większą korzyścią dla jakości usług byłoby np. dofinansować szkolenia lub studia podyplomowe dla osób, które już mają pewne kwalifikacje?
Mamy mnóstwo uczelni, które każdego roku wypuszczają na rynek pracy mnóstwo kosmetologów. Czy nie lepiej byłoby zagospodarować potencjał przygotowanych już częściowo do pracy osób, zamiast uczyć od podstaw osoby, które nie mają żadnego przygotowania? Tym bardziej że przy nowym zawodzie mamy adnotację, że nauka ma się odbywać wyłącznie w formie dziennej lub stacjonarnej, więc raczej nie będzie to opcja zwiększenia kwalifikacji dla już pracujących w salonach techników usług kosmetycznych (ciężko oczekiwać, że nagle rzucą dotychczasową pracę).
Jeśli kiedyś uznaliśmy, że branża kosmetyczna rozwija się na tyle dynamicznie, że niezbędne jest edukowanie specjalistów w tej dziedzinie w ramach studiów, to może warto byłoby pójść tym tropem i wykorzystać rozwiązania, które już są? Ustawodawstwo ewidentnie nie nadąża za rozwojem rynku, a jak już urzędnicy próbują coś zrobić, to mam wrażenie, że zamiast rozwiązywać problemy, tworzą kolejne…
A może uważasz, że kształcenie podologów w ramach szkolnictwa zawodowego ma sens? Podziel się swoją opinią!
P.S. W ramach ciekawostki napiszę jeszcze, że Ministerstwo Edukacji i Nauki opublikowało ostatnio prognozę zapotrzebowania na poszczególne zawody. Ujęto w niej nie tylko funkcjonujące dotychczas w ramach szkolnictwa zawodowego profesje, ale również nowe zawody wprowadzone omawianym w tym artykule rozporządzeniem – nie wspomniałam wcześniej, że oprócz Podologa mamy również trzy inne nowe zawody: Technika dekarstwa, Technika stylistę i Technika robotyka. Dlaczego o tym wspominam?
Prognoza dzieli zawody na 3 kategorie – na takie, na które jest:
- szczególne zapotrzebowanie (jedna lista dla całego kraju),
- istotne zapotrzebowanie (podział na województwa),
- umiarkowane zapotrzebowanie (podział na województwa).
I teraz:
- Technik dekarstwa został ujęty na ogólnokrajowej liście (czyli należy do najbardziej poszukiwanych zawodów – szczególne zapotrzebowanie) i na 16 listach wojewódzkich w kategorii istotne zapotrzebowanie.
- Technika stylisty nie ma na ogólnokrajowej liście, jednak w 8 województwach został on wpisany na listę zawodów, na które jest istotne zapotrzebowanie; w pozostałych 8 województwach jest na liście zawodów z umiarkowanym zapotrzebowaniem.
- Technik robotyk został ujęty na ogólnokrajowej liście (czyli należy do najbardziej poszukiwanych zawodów – szczególne zapotrzebowanie) i na 16 listach wojewódzkich w kategorii istotne zapotrzebowanie.
Można by było wysnuć wniosek, że na te nowe zawody faktycznie jest ogromne zapotrzebowanie – i właśnie dlatego je wprowadzono. Można by… Gdyby nie Podolog.
Podologa nie ma bowiem ani na liście zawodów ze szczególnym zapotrzebowaniem, ani nawet istotnym zapotrzebowaniem! We wszystkich 16 województwach podolog jest na liście zawodów z umiarkowanym zapotrzebowaniem (ostatnia kategoria). Czyżby nawet samo ministerstwo nie było przekonane, że ten nowy zawód jest potrzebny? Nie wiem, tak „głośno myślę”…
Więcej informacji na temat pozostałych zawodów z branży beauty ujętych w prognozie (np. technik usług kosmetycznych) i o samej prognozie znajdziesz w TYM artykule.
Na jednej z podologicznych grup na Facebooku pewna osoba napisała trafne spostrzeżenie, które teraz przytoczę. Okej, otworzą się szkoły, a kto będzie w nich uczył, skoro zawodu podologa nie ma? 🙂 Ci właśnie co się zwą podologami i logicznie myśląc, mają do tego pełne prawo. A z punktu widzenia Ministerstwa, nim nie są. Taki o paradoks 🙂 Pozdrawiam.
Ostatnimi czasy bardzo mnie zaciekawił zawód podologa. Ukończyłam studia magisterskie z kosmetologii ale postanowiłam poszerzyć swoją wiedzę. Zapisałam się na studia podyplomowe w WSKZ właśnie na kierunek podologia i jestem bardzo zadowolona. Materiały są naprawdę ciekawe, a tematyka przedstawiona w bardzo jasny sposób. Cieszę, się że ten zawód cieszy się coraz większym zainteresowanie, bo bardzo dużo ludzi zapomina jak ważne są nasze stopy.
Mam to szczęście uczęszczać do szkoły policealnej dla dorosłych na kierunku podologia. Dla mnie to super sprawa, ponieważ nie mam już czasu na klasyczne studia, a temat od dawna za mną chodził. Nie poszłam tam zielona, bo byłam po kursach kosmetycznych i sama się trochę doksztalcalam. Ale co mnie trochę przeraża to fakt, że są tam kobiety które pierwszy raz w życiu trzymały frezarke na zajęciach, a jeszcz bardziej przerażające jest to, że jak już robią to źle to w sumie nikt ich nie poprawia. Nie uczy nas żaden wykwalifikowany podolog tylko jakas kosmetyczka po kursie podologicznym (nic nie dał… Czytaj więcej »
Kształcenie podologów w ramach szkolnictwa zawodowego ma sens. W mojej ocenie ma taki sam sens jak np. z ratownictwem medycznym, którego niestety już nie ma w ramach szkolnictwa zawodowego, a które już nie ma. Był czas, że szkoły policealne kształciły ratowników medycznych, którzy robią do dzisiaj kawał, dobrej roboty. Teraz niestety trzeba bulić za studia, a przez to są braki w tej branży.
Szkoda, że ten zawód będzie uczony na poziomie niższego wykształcenia zamiast w ramach studiów. Nie chcę nikogo urazić, ale po studiach kosmetologicznych mamy dużą wiedzę z zakresu wielu dziedzin medycznych. W szkołach policealnych od lat panuje niski poziom nauczania oraz bardzo kiepska opinia wśród społeczeństwa. To zawód z dużą odpowiedzialnością i powinien być realizowany w ramach studiów, tak jak zawód dietetyk czy fizjoterapeuta. Podolog pracuje z ranami, stanami zapalnymi itd, nie tylko mizia zrogowaciały naskórek. Robi to, bo lekarze tego nie tykają, a ludziom pomoc trzeba. Do tego ciekawe kto ma uczyć zawodu podologa w pierwszych rocznikach, szkołach policealnych? Podolodzy… Czytaj więcej »
Zapisałam się do szkoły policealnej na ten kierunek. Wcześniej uzyskałam tytuł technika usług kosmetycznych. Wydaje mi się, że zawód podolog powstał żeby usług nie świadczyły osoby bez kompetencji (analogicznie usługi kosmetyczne powinny obecnie świadczyć osoby mające minimum tytuł technika lub doświadczona choć niewykształcona kosmetyczka, która podejdzie do ezg. państwowego z wolnej stopy). A odpowiadając na pytanie kto ma największe kompetencje do pracy w gabinecie podologicznym> uważam, że każdy kto ma 1. oficjalne uprawnienia do pracy w zawodzie i 2. wyniósł z zajęć dawkę wiedzy i umiejętności (a czy w ramach szkoły policealnej czy podyplomówki to mniej istotne).