Kto może wykonywać najbardziej zaawansowane zabiegi? Czy kosmetyczki i kosmetolodzy mogą przerywać ciągłość skóry? Dowiedz się, gdzie szukać wiedzy na temat realnych uprawnień zawodowych!


Współautorem artykułu jest radca prawny, były sędzia, dr nauk prawnych Marek Koenner, który od lat broni kosmetyczki i kosmetologów w sprawach sądowych.

Po raz pierwszy ten tekst został opublikowany w czasopiśmie kosmetycznym BEAUTY INSPIRATION.


Kwestia uprawnień do wykonywania inwazyjnych zabiegów z pogranicza kosmetologii i medycyny nie jest wprost uregulowana w żadnych przepisach prawa. Co więcej, nigdzie nie znajdziemy oficjalnej definicji inwazyjnych zabiegów. Nie oznacza to jednak, że na podstawie innych regulacji nie możemy określić, co i w jakim zakresie możemy robić.

Gdzie szukać odpowiedzi na temat uprawnień poszczególnych grup zawodowych?

W przepisach znajdziemy odwołania do takich pojęć, jak zagrożenie i ryzyko. Właśnie w kontekście ryzyka analizowana jest możliwość wykonywania danych zabiegów i odpowiedzialność za błąd lub powikłanie. Im bardziej inwazyjny zabieg, tym większe powinny być kompetencje osoby, która go wykonuje. Co istotne, do rozważania, czy w ogóle mieliśmy prawo dany zabieg wykonać, w większości przypadków dojdzie wyłącznie wtedy, kiedy powstanie konkretny problem – popełnimy błąd lub po zabiegu pojawią się powikłania. Wtedy sąd przyjrzy się temu, co zrobiliśmy i sprawdzi:

  • czy mieliśmy odpowiednie kompetencje (wykształcenie i doświadczenie), aby wykonać dany zabieg,
  • czy wykonując naszą pracę dochowaliśmy należytej staranności w innych obszarach, czyli spełniliśmy szereg wymogów nakładanych na nas przez prawo i zawodowy profesjonalizm.

To właśnie ocena naszego przygotowania i sposobu pracy ma decydujące znaczenie w przypadku wykonywania zabiegów, które nie są wprost opisane w przepisach prawa.

Nie mając regulacji na zasadzie: Zakazane jest dokonywanie zabiegów inwazyjnych przez kosmetyczki albo Zabiegi inwazyjne może wykonywać tylko lekarz dermatolog opieramy się na zawodowym profesjonalizmie. Podobnie jest z resztą w przypadku setek innych zawodów, które przecież nie są wprost opisane specjalnymi ustawami.

Czym jest należyta staranność?

Zgodnie z art. 355 § 2 kodeksu cywilnego, należytą staranność określa się przy uwzględnieniu zawodowego charakteru działalności. Mówiąc prościej, z jednej strony chodzi o naszą wiedzę i umiejętności w zakresie zabiegów, których się podejmujemy, a z drugiej o kwestie związane z prowadzeniem działalności gospodarczej.

Należyta staranność obowiązuje każdego obywatela, ale na przedsiębiorcy będzie spoczywał obowiązek zachowania wyższych standardów podejmowanych działań. Na tym właśnie w sensie prawnym polega profesjonalizm.

Jako kosmetyczka czy kosmetolog mamy więcej obowiązków niż przeciętny obywatel, czyli np. klientka gabinetu. W związku z tym, że dodatkowo jesteśmy przedsiębiorcami, dochodzą nam kolejne obowiązki. Wypełniając je wszystkie możemy powiedzieć, że dochowujemy należytej staranności.

Przykłady takich obowiązków:

  • prowadzenie dokumentacji klientki i dokumentacji zabiegowej,
  • dopełnienie obowiązków informacyjnych i jasna komunikacja z klientką,
  • przestrzeganie przepisów dotyczących ochrony danych osobowych (np. RODO),
  • wdrożenie i stosowanie procedur sanitarno-higienicznych.

Czy kosmetyczki lub kosmetolodzy mogą przerywać ciągłość skóry?

W myśl przepisów ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi osoby inne niż udzielające świadczeń zdrowotnych podejmujące czynności, w trakcie wykonywania których dochodzi do naruszenia ciągłości tkanek ludzkich, są obowiązane do wdrożenia i stosowania procedur zapewniających ochronę przed zakażeniami oraz chorobami zakaźnymi.

Wynika z tego jednoznacznie, że nie tylko osoby udzielające świadczeń zdrowotnych mogą podejmować się wykonywania czynności polegających na naruszeniu ciągłości tkanek ludzkich. Zresztą jeśli spojrzymy na listę zabiegów, w trakcie których dochodzi do przekroczenia bariery naskórka, to taka regulacja okazuje się oczywista.

Skoro naskórek przerywa się przy przekłuwaniu ucha, to jasne jest, że nie można zakazać tego typu czynności i powiedzieć, że wyłącznie lekarze mają do nich prawo. To samo dotyczy wielu zabiegów kosmetycznych, wcale nie bardzo inwazyjnych.

Nie jest oczywiście tak, że “co nie jest zabronione, to jest dozwolone” i “hulaj dusza, piekła nie ma”. Bo tylko lekarz może leczyć. W zakresie estetyki mamy tak szeroką gamę możliwości, że mogłoby się wydawać, jakoby każdy mógł robić wszystko. Jednak inne kompetencje i umiejętności mają co do zasady kosmetyczki, inne kosmetolożki, a jeszcze inne osoby początkujące czy osoby z doświadczeniem. Inną wiedzę i umiejętności mają osoby po słabych szkoleniach, a inne po dobrych szkoleniach.

Nie ma to jednak związku z samymi uprawnieniami, a z zachowaniem należytej staranności w codziennym działaniu.

Więcej informacji na temat uprawnień do wykonywania zabiegów z pogranicza kosmetologii i medycyny estetycznej znajdziesz na ponad 100 stronach książki Inwazyjne zabiegi estetyczne – kto może je wykonywać? (e-book i audiobook) dostępnej TUTAJ.

podrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznym