Jesteś właścicielką gabinetu kosmetycznego. Albo fryzjerskiego. Codziennie rano wstajesz, ubierasz się i przychodzisz do pracy. Wieczorem prawie bez sił wracasz do najważniejszych osób w Twoim życiu. Praca zabiera Ci większość czasu, którym dysponujesz. Czy za 10 lat coś się zmieni?
Za kilkanaście lub kilkadziesiąt lat stwierdzisz, że sporą część (jak nie większość) swojego czasu poświęciłaś pracy. Wprawdzie jesteś już na głodowej emeryturze, ale co z tego, skoro patrząc w lustro widzisz jakąś obcą, starą i pomarszczoną babę…
Po takim wstępie najlepiej byłoby poszukać mocnego sznurka lub przynajmniej uciec gdzie pieprz rośnie! Spójrz jednak na sprawę obiektywnie. Praca pochłania zasadniczą część Twojego życia. Codziennie przez kilkadziesiąt lat wykonujesz te same czynności. Czy kiedykolwiek zastanowiłaś się po co to robisz? Nie, nie chodzi mi o pieniądze. Mogłabyś je zarabiać również jako ekspedientka, okulistka lub hydraulik (hydrauliczka?). Mam na myśli jakiś głębszy cel, który przyświecał Ci w momencie, w którym poszłaś na swoje.
Miałaś jakieś pomysły, ideały, wizje? Miałaś jasno określony i sprecyzowany cel? Zauważyłaś kiedy i gdzie to zgubiłaś? Jeśli każdego ranka czujesz się jak robot zaprogramowany na funkcję „praca-gabinet”, rzuć to wszystko w cholerę i zacznij robić coś, co naprawdę sprawia Ci przyjemność! Nie? W takim razie postaraj się odnaleźć swoją zgubę!
Miej jasno sprecyzowany cel!
Jesteś szczęśliwa? Spełniona? Nie? Pewnie robisz wszystko, żeby doświadczyć tego stanu, zgadza się? Większość z nas marudzi, że nie może znaleźć szczęścia, nie mając jednocześnie pojęcia czym to szczęście jest!
Co musiałoby się stać, żebyś była w 100% zadowolona ze swojej pracy? Jeśli coś nie gra – zmień to! Przecież to Ty jesteś szefową… Co Cię usatysfakcjonuje? Sprawi, że przestaniesz wreszcie czekać na moment, w którym już wszystko będzie jak trzeba. W 100% zapełniony kalendarz? Możliwość zatrudnienia 3 dodatkowych osób? A może drugi gabinet? Cała sieć? Kiedy powiesz stop? Kiedy stwierdzisz: jestem zadowolona – mogę wreszcie przestać gonić za sukcesem zawodowym i więcej czasu poświęcić rzeczom, które sprawiają mi przyjemność. Odpowiem Ci – NIGDY!
Kiedyś musisz powiedzieć STOP!
Nie chodzi o to, żebyś nagle olała prace i zaczęła pisać wiersze na łące. Chodzi o to, żeby mieć cel i plan jego realizacji. Rozwijamy firmę po to, żeby ją rozwinąć. Jeśli nie zdefiniujesz sobie w którym momencie Twój gabinet będzie dostatecznie rozwinięty – nie zaznasz spokoju. Co chcesz robić za 10, 20 lat? Nadal pracować czy może skompletować świetny zespół, ograniczyć swój udział w prowadzeniu gabinetu i zająć się czymś innym – zawodowo lub prywatnie. Jeśli się tego nie dowiesz, do końca życia będziesz gonić za czymś, czego nigdy nie złapiesz. Bo zawsze można bardziej, więcej i lepiej. Nikt nie zstąpi z nieba i nie powie Ci „to już”. No chyba, że podupadniesz na zdrowiu i zinterpretujesz to jako znak opatrzności…
Jeśli chcesz być szczęśliwa i spełniona wyznaczaj sobie cele i konsekwentnie je realizuj. To nada Twojej codziennej, niejednokrotnie monotonnej pracy większy sens. Sprawi, że przestaniesz się wreszcie czuć jak złapana w pułapkę, z której nie można się wydostać. Sprawi, że Twoje wysiłki zaczną się przekładać na realne zarobki! Dlaczego na zarobki? Wracamy do punktu wyjścia: pewnie chcesz mieć dużo pieniędzy, ale nie ustaliłaś ile to jest dużo… Żeby osiągnąć cel, poczuć spełnienie, musisz wiedzieć czego chcesz!
To Ty decydujesz o tym jak wygląda Twoje życie. Jeśli poświęcasz pracy więcej czasu, miej poczucie, że to etap przejściowy. Inwestycja, która ma Ci się zwrócić w określony sposób i w określonym terminie. Nie zwróciła się? Może plan był do bani? Chodzi o to, żebyś czuła, że panujesz nad tym co dzieje się wokół Ciebie, a nie była wyłącznie biernym uczestnikiem przepływającej obok rzeczywistości.
To TY decydujesz jak wygląda Twoje życie!
W której sytuacji chciałabyś się znaleźć?
Haruję jak wół już od 5 lat – wiesz, własny gabinet. Trzeba się poświęcić. Brakuje mi czasu z mężem i z dziećmi, ale co zrobić… Zatrudniłam pracownika, no ale klientek coraz więcej, a pracownik wiadomo – 8 godzin i do domu…
Zaplanowałam, że przez pierwsze 5 lat będę pracowała dłużej, żeby rozwinąć mój biznes. Po 5 latach gabinet powinien przynosić x dochodu. Wtedy zatrudnię dodatkową osobę, a sama będę pracowała krócej. Docelowo chcę stworzyć zespół, który zapewni mi dochód na czysto w wysokości x zł miesięcznie przy mojej pracy maksimum 20 godzin tygodniowo. Resztę chcę poświęcić rodzinie i nauce fotografii.
No jasne, że druga opcja! Po co głupio pytam, prawda? Zwróć uwagę, że tak naprawdę jedyną rzeczą, która różni te dwie osoby jest plan. Jedna go nie ma i czuje się nieszczęśliwa, przytłoczona. Druga ma plan. Nie wiadomo co z niego wyjdzie, ale cel, marzenia, nadzieja są – przecież to właśnie one nas uskrzydlają, nadają sens naszej pracy!
ALE:
Na każde ALE znajdzie się kontrALE. Tylko od Ciebie zależy, której strony tabelki się uczepisz. Wiedz, że są na świecie ludzie, którzy przy bardzo ograniczonych, możliwościach układają sobie życie dokładnie tak, jak chcą. To zasługa planowania, otwartego umysłu i odwagi. Nie daj się wciągnąć w utarte schematy. Praca przez całą dobę to w większości przypadków wybór lub nieporadność. Są oczywiście trudne życiowe sytuacje, ale to są wyjątki, a nie reguła.
Reguła jest jedna – jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz!
Jak to zrobić?
To wcale nie jest łatwe. Chociaż sama o tym pisze, nawet mnie się to do końca nie udało. W tej chwili jestem na etapie, w którym mój plan na życie już mocno kiełkuje w mojej głowie i zaczyna nabierać realnych kształtów. Brakuje mi jeszcze kilku puzzli, żeby uzupełnić dziury w tej układance i zobaczyć czysty, klarowny obraz. Nie martwi mnie to, wiesz dlaczego? Najważniejsze jest uświadomienie sobie, że warto szukać, niezależnie od tego co i kiedy w końcu znajdziemy. Już same poszukiwania bardzo rozwijają, nadają życiu i pracy głębszy sens. Nie rezygnuj z tej wspaniałej przygody! Spójrz na osoby, które rzucają wszystko i wyruszają w podróż dookoła świata… Nie musisz robić tego samego. Po prostu pomyśl czasami, że można inaczej. Lepiej, głębiej, weselej!