Rozważasz podniesienie cen zabiegów? Lepiej zrobić to w styczniu, czy jeszcze zaczekać? Czy pandemia to dobry czas na podwyżki? Które koszty funkcjonowania salonu mogą wzrosnąć w 2021 roku? Co to znaczy, że zabieg jest dobrze wyceniony? Co zrobić, jeśli masz mało pieniędzy, ale wiesz, że klientki nie zaakceptują podwyżek?

Artykuł jest dość obszerny, dlatego przygotowałam dla Ciebie mały SPIS TREŚCI:

I. Co zdrożeje w 2021 roku?

  1. Wzrost składek ZUS
  2. Wzrost minimalnego wynagrodzenia
  3. Wzrost inflacji
  4. Wzrost cen usług
  5. Wzrost cen za wywóz odpadów
  6. Wzrost cen energii elektrycznej

II. Podnosić ceny, czy nie?

  1. Co to znaczy „dobrze wyceniony zabieg”?
  2. Czy mam rezerwę na podwyżki cen?
  3. Czy moje klientki zaakceptują podwyżkę?
  4. Ale ja naprawdę nie mogę podnieść cen…
  5. Czy styczeń to dobry moment na podwyżkę?
  6. Co z moją konkurencją i ich cenami?
  7. Czy “wypada” podnosić ceny w trakcie pandemii?
  8. Podnosić, czy nie? Algorytm, który ułatwi podjęcie decyzji
  9. Przygotuj się na nowy rok

I. Co zdrożeje w 2021 roku?

Zanim zaczniemy się zastanawiać nad ewentualnym podniesieniem cen w salonie, warto sprawdzić, czy w przyszłym roku same będziemy zmuszone ponosić wyższe koszty. Co zdrożało w tym roku? Co zdrożeje w przyszłym?

1. Wzrost składek ZUS

W 2020 pełna składka ZUS (z chorobową) wynosiła 1431,48 zł. Ostateczna wysokość składki na 2021 rok nie jest jeszcze znana (ze względu na składkę zdrowotną, której wysokość jest podawana później), ale prognozy mówią o kwocie 1446 zł miesięcznie, czyli ok. 15 zł więcej niż obecnie. Wniosek: jest podwyżka, ale nie tak duża, jak w ubiegłych latach. W 2020 roku składki ZUS wzrosły o ok. 115 zł w stosunku do 2019 roku. Było to związane z dużym wzrostem wysokości wynagrodzeń.

Dla osób, które korzystają z obniżonych składek, podwyżka ma być nieco większa (ok. 20-25 zł).

2. Wzrost minimalnego wynagrodzenia

W tym roku ze względu na pandemię zredukowano plany w zakresie dalszego zwiększania płacy minimalnej – po negocjacjach z pracodawcami i związkami zawodowymi zrezygnowano z planowanych wcześniej 3000 zł i ustalono płacę minimalną na poziomie 2800 zł brutto.

Wspomniane 2800 zł to i tak o 200 zł więcej, niż w 2020 roku. Mamy więc podwyżkę, ale nie tak dużą, jak zapowiadano jeszcze rok temu i nie tak dużą, jak w ubiegłym roku – wtedy było to aż 350 zł.

Minimalna stawka godzinowa w 2021 roku będzie wynosić 18,30 zł brutto. W 2020 roku było to 17 zł, a w 2019 – 14,70 zł. Podobnie – mamy podwyżkę, ale mniejszą niż w ubiegłym roku.

3. Wzrost inflacji

Inflacja w skrócie mówi nam o tym, o ile rosną ceny w gospodarce. Jeśli inflacja jest na plusie, dysponując tą samą kwotą, co w ubiegłym miesiącu lub roku, możemy za nią kupić mniej towarów i usług.

We wrześniu Businessinsider podał, że inflacja jest w Polsce najwyższa w całej Unii Europejskiej, a tzw. inflacja bazowa jest najwyższa od 19 lat.

Jeśli chodzi o konkretne liczby, to zacytuję jeden z postów mBank Research:

wrzucam również post GUS na ten temat:

Wniosek: ceny regularnie rosną i nadal będą rosnąć, choć w najbliższych miesiącach ten wzrost był i najprawdopodobniej będzie nieco wolniejszy.

Ogólny wzrost cen przekłada się na:

  • finanse salonu – każdy zakup rzeczy do firmy (kosmetyki, akcesoria jednorazowe, a nawet materiały biurowe) to wyższa faktura – żeby kupić to samo, co w zeszłym roku, musisz wydać więcej pieniędzy,
  • finanse domowe – jak wyżej: żeby opłacić to, co dotychczas, musisz co miesiąc wypłacać sobie wyższą pensję z firmowych pieniędzy.

Należy również wspomnieć o dużym wzroście cen środków do dezynfekcji i artykułów jednorazowych (głównie rękawiczki), z którym mieliśmy do czynienia w 2020 roku. W związku z pandemią towary te były przez długi czas znacznie mniej dostępne, a jeśli już to w znacznie wyższych niż zazwyczaj cenach.

W drugiej połowie roku sytuacja się poprawiła – głównie ze względu na to, że z produkcją tego typu materiałów ruszyło dużo krajowych firm i rynek stopniowo się nasycał. W większości przypadków ceny nie wróciły jednak do poziomu sprzed pandemii. 

4. Wzrost cen usług

Na wzrost inflacji duży wpływ ma wzrost cen usług. Wspominam o tym dlatego, że GUS w swoim raporcie Sytuacja społeczno-gospodarcza kraju w październiku 2020 r. (klik) podał ciekawą informację:

W grupie inne towary i usługi tempo wzrostu cen wyniosło 3,2%. Podrożały m.in. usługi finansowe świadczone przez banki – o 43,9%, usługi fryzjerskie, kosmetyczne i pielęgnacyjne – o 13,4% oraz artykuły do higieny osobistej i kosmetyki – o 0,9%.

Do tych danych wrócimy jeszcze w dalszej części artykułu.

5. Wzrost cen za wywóz odpadów

W tym roku zanotowaliśmy ogromny wzrost w zakresie opłat za wywóz śmieci. Poniżej przytaczam kolejny fragment cytowanego wyżej raportu GUS. Wprawdzie odnosi się on do gospodarstw domowych, ale stawki za wywóz odpadów rosną wszędzie.

Ceny towarów i usług w zakresie mieszkania wzrosły w skali roku o 6,0% (we wrześniu br. notowano wzrost o 5,9%). Dużo wyższe niż przed rokiem były opłaty za wywóz śmieci (o 50,8%). Opłaty za nośniki energii wzrosły przeciętnie o 4,8% (w tym konsumenci więcej płacili za energię elektryczną – o 11,7%, energię cieplną – o 2,7% oraz za opał – o 2,5%, przy utrzymującym się spadku cen gazu – 4,2%). Podrożały także usługi kanalizacyjne (o 4,6%) oraz wzrosły opłaty za zaopatrywanie w wodę (o 4,2%).

W 2021 zapowiadane są kolejne podwyżki opłat za wywóz odpadów.

6. Wzrost cen energii elektrycznej

W 2021 roku czekają nas również kolejne podwyżki rachunków za prąd. Informacje na temat wysokości podwyżek u poszczególnych operatorów znajdziesz w tym artykule z Rmf24.

Ok, może na tym poprzestanę, bo podejrzewam, że powyższe informacje mogą być lekko dołujące.

II. Podnosić ceny, czy nie?

Kluczowe w procesie podejmowania decyzji o ewentualnej korekcie cennika jest znalezienie odpowiedzi na następujące pytania:

  • Czy moje zabiegi są dobrze wycenione?
  • Czy mam rezerwę na zneutralizowanie prognozowanych podwyżek?
  • Czy moje klientki są w stanie zaakceptować podwyżkę?

1. Co to znaczy „dobrze wyceniony zabieg”?

Zabieg jest dobrze wyceniony, jeśli cena pozwala pokryć wszystkie koszty związane z danym zabiegiem, ale również proporcjonalnie „dokłada się” do:

  • comiesięcznych rachunków (czynsz, media, abonamenty, ZUS),
  • jednorazowych lub okazjonalnych opłat (np. ubezpieczenia, niezużyte kosmetyki, wymian fartuszków, dekoracje, a nawet remont wykonywany raz na kilka lat),
  • Twojego comiesięcznego wynagrodzenia,
  • Twoich oszczędności, pieniędzy przeznaczonych „na czarną godzinę”.

Warto również wspomnieć o:

  • pieniądzach, które pokryją Twoje koszty w dni, w które nie pracujesz (urlop, choroby, opieka, szkolenia itd.),
  • amortyzacji sprzętu, którego używasz do danego zabiegu (sprzęt kiedyś trzeba będzie wymienić, a wykładanie po raz drugi sporej sumy pieniędzy „z własnej kieszeni”, nie jest najlepszym pomysłem).

Cena zabiegu to nie tylko kosmetyki i akcesoria związane z danym zabiegiem, ale również mnóstwo innych opłat, które nam często umykają. Jeśli zabieg trwa godzinę, to w tą godzinę musisz zarobić na 0,7% wszystkich miesięcznych kosztów + pozostałe, wymienione wyżej sprawy (7 godzin czystej pracy dziennie x 21 dni roboczych = 147 godzin; 1 godzina to 0,7% tych 147 godzin).

Jeśli nie wiesz, jak to dobrze policzyć i jak wycenić zabieg uwzględniając koszty miesięczne, okazjonalne, czas pracy, Twoje wynagrodzenie, podatki, pieniądze „na czarną godzinę” i na dni, w których nie pracujesz, zerknij na BeautyCALC – kalkulator, który to wszystko liczy za Ciebie! Automatycznie wyskakuje Ci najlepsza cena zabiegu, ale możesz również testować rozmaite opcje, np. czasu pracy lub tego, ile miesięcznie chciałabyś zarabiać. Więcej informacji na temat kalkulatora znajdziesz TUTAJ.

(dalszy ciąg artykułu pod filmem)

Video: pokazuję jak działa i jak wygląda w środku BeautyCALC – kalkulator ceny zabiegu.

Polecam Ci również zerknąć na jeden z ostatnich artykułów dotyczący najpopularniejszych błędów, które właściciele salonów popełniają, wyceniając swoje zabiegi (klik).

2. Czy mam rezerwę na podwyżki cen?

Załóżmy, że mamy grudzień 2019 i to jest nasz punkt startowy (np. data otwarcia działalności, poprzednia zmiana cennika itd.). Przez ostatni rok mieliśmy sporo podwyżek. W 2021 czekają nas kolejne.

  • Czy w grudniu 2019 Twoje zabiegi były dobrze wycenione?
  • Czy miałaś rezerwę na podwyżki, które miały miejsce w 2020 roku?
  • Czy masz rezerwę na podwyżki, które będą w 2021 roku?

Jeśli w grudniu 2019 Twoje zabiegi były źle wycenione, już wtedy Twoja praca nie była wystarczająco opłacalna. Podwyżki z 2020 roku dodatkowo pogorszyły Twoją sytuację finansową. Kolejne podwyżki w 2021 mogą okazać się zabójcze.

Teraz zupełnie inna sytuacja.

W grudniu 2019 Twoje zabiegi były prawidłowo wycenione. Wyceniając zabiegi, dodatkowo uwzględniłaś drobną rezerwę na ewentualne podwyżki. Jest grudzień 2020 i nadal jesteś na plusie. Czy mając na uwadze podwyżki w 2021, ale również trwającą pandemię należałoby podnieść ceny?

Jeśli uważasz, że mimo trudnej sytuacji na rynku jesteś w stanie w miarę bezboleśnie podnieść ceny, to je podnieś, bo od 2021 podwyżki zaczną pożerać Twoje zyski.

Nie jesteś w stanie podnieść cen? Zaciśnij pasa i zaczekaj na lepszy czas, a następnie rozważ podniesienie cen. Być może zarobisz odrobinę mniej, niż dotychczas, ale ograniczysz ewentualne ryzyko utraty klientek.

Warto również policzyć, jak prognozowane podwyżki przełożą się na Twoje zarobki. Ile miesięcznie możesz stracić? Czy ta strata jest „do przełknięcia”, czy może będziesz miała problem z dopięciem budżetu?

Jak widzisz, do sprawy zawsze trzeba podchodzić indywidualnie, a każde rozważania należy poprzedzić szczegółową analizą finansową.

3. Czy moje klientki zaakceptują podwyżkę?

Jeśli podwyżka jest potrzebna, to musisz wymyślić, jak ją wprowadzić, żeby obyło się bez wielkich „strat w ludziach” (jeśli nie wiesz, jak to zrobić zerknij na e-booka Jak podnieść ceny zabiegów i nie stracić klientek?, w którym zdradzam 9 sprytnych strategii podnoszenia cen). W alternatywie masz stopniowe obniżanie Twoich zarobków (koszty rosną, a Twój zysk maleje) aż do momentu, w którym praca staje się nieopłacalna. Jeśli praca jest nieopłacalna, to zwyczajnie jest bez sensu – przecież chodzisz do pracy po to, żeby zarabiać.

4. Ale ja naprawdę nie mogę podnieść cen…

Jeśli uważasz, że nie da się podnieść cen, a wiesz, że coś musisz zrobić (bo Twoja praca zaczyna tracić sens), warto:

  • przyjrzeć się finansom salonu i poszukać „słabych punktów” (polecam Ci e-booka AUDYT FINANSOWY gabinetu kosmetycznego),
  • przyjrzeć się kosztom i spróbować je zredukować,
  • spróbować pozyskać więcej klientek – jeśli masz dziury w grafiku (polecam Ci e-booka Jak tworzyć skuteczne REKLAMY salonu?),
  • przyjrzeć się ofercie i rozważyć rezygnację z nieopłacalnych zabiegów,
  • promować bardziej opłacalne zabiegi,
  • poszukać lepiej rokującej grupy docelowej (osób, które są w stanie zapłacić więcej) oraz zmodyfikować ofertę i marketing pod tą grupę docelową,
  • poszukać lokalu z niższym czynszem, jeśli to czynsz jest największym kosztem,
  • rozważyć rezygnację z lokalu i podnająć gabinet u kogoś lub przenieść się na działalność mobilną – ponownie: jeśli to wysoki czynsz jest głównym problemem.

Siedzenie z założonymi rękami i bierne przyglądanie się finansowej katastrofie jest w takiej sytuacji najgorszym rozwiązaniem. Jeśli uważasz, że Twoje ceny dobiły do „sufitu”, spróbuj ugryźć temat z innej strony.

Wiem, że podejmowanie decyzji np. o rezygnacji z części usług nie jest proste i przyjemne, ale czasami okazuje się jedynym rozsądnym wyjściem. Żeby nie było, że teoretyzuję – sama podjęłam w ostatnich latach sporo takich decyzji.

Z bólem serca, z żalem po źle zainwestowanych pieniądzach i z poczuciem porażki bezlitośnie cięłam „chore tkanki”, żeby ocalić to, co zdrowe i zyskowne. Nie żałuję żadnej z tych decyzji. Uważam wręcz, że są one nieodłączną częścią każdego biznesu. Słyszałaś o tym, że zaledwie 20% tego, co robimy, odpowiada za 80% naszych dochodów (zasada Pareto)?

Umiejętność podejmowania decyzji, z czego należy zrezygnować, jest kluczowa dla rozwoju firmy.

Rys. Graficzna ilustracja zasady Pareto, zgodnie z którą 20% badanych obiektów związanych jest z 80% pewnych zasobów, np. 20% klientów przynosi 80% zysków. Przekładając to na specyfikę pracy w salonie, można by było podejrzewać, że albo faktycznie 20% klientów zapewnia nam 80% zysków, albo 20% zabiegów, które mamy w swojej ofercie daje nam 80% zysków. Warto sprawdzić jedną i drugą opcję (to tylko statystyka, więc indywidualnie może to wyglądać nieco inaczej; ja sprawdzałam – u mnie wyszło prawie idealnie 20 i 80%), a następnie wyciągnąć wnioski, np. pozbyć się z oferty zabiegów, które nie generują dużych zysków.

5. Czy styczeń to dobry moment na podwyżkę?

Styczeń to jeden z lepszych momentów na podniesienie cen w salonie. Dlaczego? Jesteśmy przyzwyczajeni do styczniowych podwyżek i często traktujemy je jako coś oczywistego. Bolesnego, ale oczywistego.

W styczniu właścicielowi salonu łatwiej jest podjąć decyzję o podwyżce (bo wszystko drożeje – można z siebie zrzucić trochę „winy”), a klientowi łatwiej jest ją przyjąć (bo wszystko drożeje – łatwiej się „wytłumaczyć”). Dlaczego piszę „winy”, „wytłumaczyć”? Nadal wielu właścicieli salonów podchodzi do tematu cen bardzo emocjonalnie. Nie krytykuję, bo sama często przejmuję się rzeczami, którymi przejmować się nie powinnam, ale pamiętajmy, że salon to firma, a firma ma przynosić zyski.

Jeśli zyski spadają ze względu na rosnące koszty, to podniesienie cen jest jak najbardziej normalne i rozsądne. Czy pani w sklepie tłumaczy Ci się z podwyżki masła? Czy przeprasza Cię za to, że makaron kosztuje złotówkę więcej, niż jak byłaś ostatnio? W branży kosmetycznej relacje są bardzo ważne, ale nie powinny one przysłaniać trzeźwej oceny sytuacji finansowej naszej firmy.

Poza tym często demonizujemy podwyżki. Owszem są osoby, dla których 10 zł więcej, to będzie dużo. Jest jednak dużo ludzi, którzy tych 10 zł nawet nie zauważą. Dla Ciebie 10 zł więcej x 7 zabiegów x 20 dni roboczych to 1400 zł więcej przychodu miesięcznie!

Rys. Powyższa grafika obrazuje, ile dodatkowo zarobimy, podnosząc ceny zabiegów o jedyne 10 zł. Założenia:

  • podnosimy ceny wszystkich zabiegów o 10 zł – w praktyce być może rozbijemy to na tańsze (z mniejszą podwyżką) i droższe (z większą podwyżką) zabiegi, ale chodziło mi głównie o to, żeby pokazać siłę zasady “ziarnko do ziarnka”,
  • przyjęłam, że dziennie (w ciągu 8 godzin) jesteśmy w stanie wykonać 7 zabiegów (bo przerwy, dodatkowe sprawy), pracujemy 5 dni w tygodniu i 20 dni miesięcznie – u Ciebie oczywiście może być inaczej, ale jak wspomniałam chodzi o zasadę, detale możesz wyliczyć sama zgodnie z tym, jak to wygląda w Twoim salonie.

6. Co z moją konkurencją i ich cenami?

Sugerowanie się cenami konkurencji zwykle nie jest najlepszym pomysłem. Dlaczego? Napisałam o tym cały osobny artykuł, który znajdziesz tutaj. Kiedy warto zerknąć, co się dzieje w innych salonach?

Jeśli ustaliłaś, że zarobisz przy cenie 130 zł, ale zastanawiasz się również nad ceną 140 zł i 150 zł, możesz zerknąć na ofertę konkurencji. Unikaj jednak sztucznego obniżania cen w nadziei na „przejęcie” czyichś klientów, bo to wstęp do wojny cenowej, która najprawdopodobniej skończy się plajtą dla obu stron. Musisz ustalić poziom opłacalności, poniżej którego po prostu nie możesz zejść.

Dlaczego w ogóle o tym wspominam? Obiecałam Ci, że w dalszej części artykułu wrócę do tego cytatu z raportu GUS:

W grupie inne towary i usługi tempo wzrostu cen wyniosło 3,2%. Podrożały m.in. usługi finansowe świadczone przez banki – o 43,9%, usługi fryzjerskie, kosmetyczne i pielęgnacyjne – o 13,4% oraz artykuły do higieny osobistej i kosmetyki – o 0,9%.

Powiem szczerze, że zdziwiła mnie aż tak wysoka wartość – 13,4%. Dla Ciebie jednak jest to dobra wiadomość. Jeśli nie podnosiłaś cen np. od 2019 roku, to oznacza, że w tej chwili najprawdopodobniej masz spore pole do działania w stosunku do innych salonów, które już podniosły ceny.

7. Czy “wypada” podnosić ceny w trakcie pandemii?

Sprawę styczniowych podwyżek nieco komplikuje nam trwająca pandemia. Pandemia jest argumentem, który należy brać pod uwagę, ale nie powinien być to argument decydujący, bo:

  • Czy Tobie z powodu pandemii klientki masowo zostawiają większe napiwki?
  • Czy usługi kosmetyczne są sprawą pierwszej potrzeby, na którą każdego musi być stać?
  • Czy osobie, która straciła pracę, te przykładowe 10 zł zrobi różnicę? Jeśli straciła pracę, to pewnie tnie wydatki i nie skorzysta z usług salonu niezależnie od ceny zabiegu.

Klientów jest mniej – to fakt. Uważam jednak, że ewentualne, drobne podwyżki nie wpłyną znacząco na ilość osób zainteresowanych skorzystaniem z zabiegów.  Szczególnie jeśli są to zabiegi z wyższej półki cenowej. Z wizyt rezygnujemy głównie z powodu choroby, kwarantanny, braku okazji (praca zdalna, zakaz imprez) lub konieczności solidnego zaciskania pasa. Dla osoby, która musi nagle zacząć oszczędzać (bo straciła pracę) już sama wizyta w salonie (niezależnie od tego, czy cena zabiegu wynosi 150 zł, czy 160 zł) będzie zbędnym wydatkiem. Nie mamy na to wielkiego wpływu.

Podsumowując: jeśli nie musisz w tej chwili podnosić cen, myślę, że mimo wspomnianych wyżej argumentów warto się z tym wstrzymać i zaczekać na spokojniejszy czas. Podwyżka zawsze będzie się wiązała z pewnym ryzykiem – nie ma sensu niepotrzebnie sobie utrudniać życia.

Wyjątkiem może być sytuacja, w której mimo pandemii masz pełny grafik. Ryzyko utraty klientek jest niewielkie i w zasadzie zawsze będzie win-win, bo albo będziesz mniej pracować (zarabiając tyle samo) albo więcej zarabiać (pracując tak, jak dotychczas).

Budżet przestaje się „spinać”? Podnieś ceny lub zastosuj jedną ze wskazówek, o których pisałam w części: Ale ja naprawdę nie mogę podnieść cen… Redukcja kosztów pozwoli zwiększyć Twój zysk bez konieczności podnoszenia cen.

Wszystkie wskazówki z tego artykułu dotyczące podejmowania decyzji o ewentualnej podwyżce zebrałam na grafice poniżej.

8. Podnosić, czy nie? Algorytm, który ułatwi podjęcie decyzji

Przygotowałam dla Ciebie algorytm podsumowujący opisany w artykule sposób podejmowania decyzji o ewentualnej podwyżce cen zabiegów w kontekście corocznych podwyżek:

Podsumowanie artykułu: algorytm, który możesz wykorzystać w procesie podejmowania decyzji o ewentualnych podwyżkach związanych z corocznymi wzrostami cen. Na grafice znajdziesz również propozycje materiałów dostępnych w sklepie Gabinetu od zaplecza, które pomogą Ci dokładniej zgłębić poruszane tematy.

Nie traktuj powyższego algorytmu jako jedynej słusznej opcji. Stworzyłam go, żeby pokazać Ci różne możliwe drogi i zwrócić Twoją uwagę na kilka czynników istotnych przy podejmowaniu decyzji o korekcie cennika na przełomie roku – głównie w kontekście minimalizowania negatywnego wpływu podwyżek na finanse salonu, ale nie tylko.

Pamiętaj, że do tematu zmiany cennika zawsze należy podchodzić indywidualnie. Pierwszą rzeczą, którą ntrzeba zrobić, zanim w ogóle zaczniemy myśleć o podwyżkach, jest dokładna analiza finansów salonu.

Żeby planować zmiany, musisz dokładnie zbadać swój punkt startowy. Już sama rzetelna analiza aktualnej sytuacji da Ci gotowe odpowiedzi na mnóstwo pytań i wątpliwości. Jeśli nie wiesz, jak się za to zabrać, możesz skorzystać z gotowych narzędzi, które Ci polecałam. 

9. Przygotuj się na nowy rok!

Chcesz wejść w nowy rok z głową pełną doskonałych pomysłów i rozwiązań? Przygotowałam dla Ciebie małe zestawienie materiałów, które mogą Ci się przydać w najbliższym okresie:

  • BeautyCALC – Kalkulator ceny zabiegu – dla właścicieli i managerów salonów, którzy chcą sprawdzić, czy mają prawidłowo wycenione zabiegi lub wyliczyć nowe ceny zabiegów w oparciu o wyższe koszty; polecam również osobom, które otwierają salon i chcą wycenić zabiegi od zera – zobacz opis,
  • Jak podnieść ceny zabiegów i nie stracić klientek? – dla osób, które myślą o podniesieniu cen zabiegów, ale boją się, że klientki tego nie zaakceptują; w e-booku znajdziesz 9 sprytnych strategii podnoszenia cen, które pomogą Ci to zrobić praktycznie bezboleśnie – zobacz opis,
  • Jak tworzyć skuteczne REKLAMY salonu? – dla osób, które chcą skutecznie reklamować salon, ale nie wiedzą, jak napisać tekst, dobrać kolory, zdjęcia, wytypować odpowiednią grupę docelową i dopasować przekaz właśnie do tej konkretnej grupy klientek z konkretnymi problemami estetycznymi – zobacz opis,
  • Audyt finansowy gabinetu kosmetycznego – dla właścicieli salonów, którzy mają poczucie, że nie do końca kontrolują salonowe finanse, audyt pomoże Ci znaleźć wszystkie słabe punkty – zobacz opis,
  • 15 sposobów na sprzedanie drogiego zabiegu – dla specjalistów, którzy chcą sprzedawać więcej drogich zabiegów, ale nie wiedzą, jak przekonać klientów do wydania jednorazowo większej sumy pieniędzy – zobacz opis.
podrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznym