Kto powinien obserwować profile Twojego salonu w mediach społecznościowych, a kto nie? Kto Ci pomoże, a kto zaszkodzi? Poznaj 3 błędy, które właściciele salonów często popełniają, próbując zwiększyć grono odbiorców swoich treści. Przy okazji przemycam odrobinę wiedzy na temat zasięgu postów oraz dobierania grup odbiorców 😉  

Z artykułu dowiesz się:

  • od czego zależy zasięg postów,
  • jak to wygląda w sytuacji, w której masz mały i duży profil,
  • czy warto kupować fanów lub obserwatorów,
  • których znajomych warto mieć na swoim profilu, a którzy mogą Ci „zaszkodzić”,
  • czy warto brać udział w „link party”,
  • dlaczego dużo fanów/obserwatorów często oznacza mniej klientów,
  • jak zdefiniować grupę, na której naprawdę warto się skoncentrować?

BŁĄD 1 – Kupowanie fanów, obserwatorów, lajków, reakcji

Zakładasz profil i… No właśnie – nikogo na nim nie ma. Pokusa kupienia sobie obserwatorów na start (na portalach aukcyjnych i w serwisach ogłoszeniowych jest wiele takich ofert) jest wysoka, no bo przecież

Jak to wygląda, jak to o mnie świadczy, nikt nie zacznie obserwować profilu, którego nikt nie obserwuje…

Wiem, że to frustrujące, jeśli wrzucasz posty, które docierają do 10 osób, a łapka w górę lub serduszko jest wydarzeniem na miarę królewskiego ślubu, ale… Kupowanie aktywności to najgorsze, co możesz zrobić. Dlaczego?

Żeby to wyjaśnić, muszę opowiedzieć, jak działa wyświetlanie postów w mediach społecznościowych. Przy czym trzeba zaznaczyć, że w przypadku małych, nowych profili wygląda to trochę inaczej, bo „w prezencie na start” jesteśmy traktowani ulgowo.

Ok, ale „ja przecież jestem małym profilem” – być może pomyślisz. To nieistotne, bo błędy, które popełnisz na starcie, z pewnością w przyszłości odbiją Ci się solidną czkawką.

Jak to w takim razie funkcjonuje w normalnych warunkach – jeśli masz np. 5000 polubień lub obserwujących?

Wrzucasz post, załóżmy, że średnio ekscytujący z punktu widzenia przeciętnego użytkownika mediów społecznościowych (np. z informacją o zabiegu). Post widzi tylko pewien procent Twoich obserwujących. Załóżmy, że jest to 20%.

Im więcej reakcji odbiorców, tym większy zasięg, ale nie mówimy tutaj o słodkich kotkach, ale raczej o postach, które przynoszą Ci zyski – np. na temat wybranego zabiegu. Taki post siłą rzeczy nie będzie zbierał tak dużego zaangażowania jak świetny mem, więc należy się tutaj odnosić bardziej do standardowego zasięgu (choć oczywiście warto się starać, żeby nawet „nudne” komunikaty przekazywać odbiorcom w ciekawy sposób).

Mamy więc 5000 obserwujących na start i zasięg 20%, czyli ten konkretny post zobaczyło ok. 1000 osób. Ile z tych osób dokładnie przeczyta post? Ile z nich on zainteresuje? Ile z tych osób zdecyduje się kliknąć w link, zadzwonić?

Jeśli pracujesz w Sopocie, a wśród swoich fanów masz 2500 kupionych osób z Zakopanego, to do ilu faktycznych, potencjalnych klientów z Sopotu dotrze Twój post? Nie do 1000, tylko np. do 500. Odejmujemy dalej tych, którzy nie doczytają, tych, których to nie interesuje itd…

Lepiej mieć 2500 „prawdziwych” obserwatorów niż 10 000 obserwatorów kupionych! No, chyba że kupisz sobie fanki z Twojego miasta w przedziale wiekowym 25-55, ale takich ofert raczej nie znajdziesz. W większości przypadków są to zupełnie losowe osoby, niezainteresowane Twoimi usługami, z odległych miast, a nawet krajów! Co Ci po 5000 obserwatorach z Indii?

Co więcej, nie dość, że z takich obserwatorów nie masz żadnego pożytku, to jeszcze na nich tracisz. Jak to możliwe?! Ano tak, że jeśli Twój post wyświetli się 500 osobom z innego kraju, które nawet nie rozumieją, o czym piszesz, to nie ma co spodziewać się reakcji, komentarzy. Wszak płacone było za polubienie, a nie za śledzenie z zaangażowaniem. Odbiorcy nie reagują – algorytm uznaje, że Twój post jest nieciekawy i przestaje go wyświetlać innym. W interesie portalu jest przecież wyświetlać ludziom jak najciekawsze treści, wtedy spędzają oni na tym portalu więcej czasu.

Podsumowując: nie kupuj polubień, komentarzy. Lepiej zdobywać je wolniej, ale od wartościowych osób, które pozostaną z Tobą w interakcji. Jeśli pracujesz już jakiś czas, warto zacząć od poinformowania swoich klientek, znajomych z tego samego miasta… Właśnie! Znajomi…


BŁĄD 2 – Zapraszanie znajomych do polubienia strony

Tutaj sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana, bo nie chodzi o wszystkich znajomych, tylko o tych którzy „do niczego Ci się nie przydadzą”. Wiem, że to nie brzmi zbyt elegancko, ale wiesz już, że najlepiej, jeśli Twoje treści trafiają do osób bezpośrednio zainteresowanych Twoimi usługami.

Nie namawiam Cię, żebyś zabroniła znajomym lajkowania Twoich postów, lajki czy serduszka od życzliwych nam osób często się przydają. Nie warto jednak zapraszać do polubienia strony lub obserwowania wszystkich „jak leci”, począwszy od grupy z przedszkola.

Z upływem lat ci ludzie rozjeżdżają się przecież po świecie, zmieniają towarzystwo. Chodzi o to, żeby w momencie, w którym Twoja znajoma skomentuje Twój post, ten post wyświetlił się jej znajomym, którzy mogą stać się Twoimi klientami. Im więcej osób z Twojego miasta obserwuje Twój profil, tym więcej nowych osób z Twojego miasta (= Twoich potencjalnych klientów) dowie się o Twoim salonie.

Posiadanie obserwujących z odległych miast, jeśli biznes prowadzisz lokalnie, niewiele Ci pomoże, a nawet może Ci zaszkodzić.

3_bledy_w_mediach_spolecznosciowych_salonu

BŁĄD 3 – Udział w „link party”

Z tych samych powodów nie warto brać udziału w tzw. link party, czyli np. ktoś pisze w branżowej grupie dla kosmetyczek taki post:

Podaj linki do swoich profili w mediach społecznościowych, wymieńmy się polubieniami, obserwujmy się nawzajem. Wszystkie będziemy miały większy ruch!

Dlaczego „link party” cieszą się dużym zainteresowaniem?

Takie posty zwykle cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Dlaczego? Jest kilka powodów:

  • wierzymy, że bardzo prosto i za darmo możemy dostać coś, czego potrzebujemy – chcemy, żeby nasz profil był bardziej popularny, a tu „cyk” – wystarczy wrzucić link,
  • efekt tłumu – skoro wszyscy wrzucają linki do swoich profili, to znaczy, że „coś jest na rzeczy” – nie chcemy, żeby coś nas ominęło i dołączamy,
  • więcej obserwujących kojarzy nam się z wyższymi zarobkami, bo w normalnej sytuacji często występuje taka korelacja – salon zyskuje nowych klientów, przybywa fanów, kolejni klienci, kolejni fani, dochody rosną,
  • istnieje powszechne przekonanie, że im większe grono odbiorców, tym większy sukces – duży udział mają w tym celebryci i influencerzy.

Kto jest dla Ciebie najbardziej wartościowym odbiorcą?

Obserwowanie profili celebrytek i influencerek w wielu z nas uruchamia przemożną potrzebę nieustannego rozszerzania grona swoich odbiorców.

Niestety bardzo często zapominamy, że influencerki reklamują produkty dostępne dla wszystkich osób mieszkających w Polsce, a w wielu przypadkach nawet za granicą. Bluzkę ze sklepu odzieżowego może kupić zarówno osoba mieszkająca w Gdańsku, jak i osoba mieszkająca w Katowicach. Może ją kupić również osoba mieszkająca w Rzymie, czy w Oslo (o ile wysyłka nie będzie zniechęcająco droga).

Zupełnie inaczej jest w przypadku małych, lokalnych biznesów, którym owszem trafiają się klienci z daleka, ale jednak przeważająca większość klientów to osoby mieszkające w okolicy salonu. Więcej znaczy lepiej, ale nie za wszelką cenę. Znacznie ważniejsza od ilości fanów jest ich jakość, a konkretnie, żeby były to osoby, które mają fizyczną możliwość skorzystania z naszych usług lub przynajmniej sprowadzania do naszego salonu nowych klientów.

Co z tego, że Twój profil zacznie obserwować 100 kosmetyczek z różnych miast w Polsce? Nic na tym nie zyskasz.

3_bledy_w_mediach_spolecznosciowych_salonu

Podsumowując, warto szukać różnych metod rozszerzania grona swoich odbiorców, ale zawsze należy sobie zadać pytanie:

Czy w ten sposób dotrę do moich potencjalnych klientów?

Musisz wiedzieć, kto jest Twoim potencjalnym klientem. Nie tylko gdzie mieszka, ale również ile ma lat, jakie ma problemy estetyczne, jaki styl życia prowadzi, gdzie bywa, z jakich mediów korzysta itd.

Opisz w ten sposób grupę osób, która przynosi Twojemu salonowi największe zyski i zastanów się, jak skutecznie do nich dotrzeć. Gdzie szukać takich osób, ale również jak je zainteresować tym, co masz do przekazania.

Planując działania służące zdobywaniu nowych fanów i obserwatorów, skoncentruj się właśnie na tej grupie!

Artykuł, który przeczytałaś jest fragmentem mojego e-booka 87 BŁĘDÓW, które popełniasz, prowadząc profile salonu w mediach społecznościowych – zdiagnozuj i NAPRAW. Tutaj omówiłam 3 błędy – w e-booku jest ich aż 87! 

W kolejnych rozdziałach omawiam błędy związane z:

  • prezentacją profilu i Ciebie jako specjalisty oraz tworzeniem i konfigurowaniem profili salonu w mediach społecznościowych,
  • zdobywaniem obserwatorów, fanów, reakcji,
  • tworzeniem i zamieszczaniem treści w mediach społecznościowych,
  • poruszaniem kontrowersyjnych tematów,
  • estetyczną stroną profilu, dodawaniem zdjęć oraz z tworzeniem materiałów graficznych,
  • czasem i częstotliwością publikacji postów w mediach społecznościowych,
  • komunikacją z fanami, obserwatorami,
  • naruszeniami regulaminów mediów społecznościowych,
  • naruszeniami prawa w związku z działaniami w mediach społecznościowych,
  • innymi kwestiami, które nie zmieściły się w poprzednich rozdziałach.

Informacji, które przekazuję, jest naprawdę ogrom – e-book ma aż 292 strony! Nie sposób w dwóch zdaniach streścić wszystkich tematów, dlatego przygotowałam dla Ciebie szczegółową listę omawianych zagadnień. Listę znajdziesz TUTAJ.

Po zdiagnozowaniu każdego problemu od razu pochylamy się nad jego rozwiązaniem. Daję Ci wskazówki, jak postępować z daną sprawą, żeby poprawić wyniki zarówno zaangażowania odbiorców, jak i sprzedaży zabiegów – miniwykład na wybrany temat. Otrzymujesz więc nie tylko analizę 87 często popełnianych błędów, ale również aż 87 gotowych rozwiązań – w sumie aż 292 strony wiedzy! Więcej informacji o e-booku znajdziesz TUTAJ.

podrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznympodrecznik marketingu i zarządzania gabinetem kosmetycznym